Bandyta zaatakował wracającego ze szkoły chłopca w biały dzień na klatce schodowej domu przy ul. Ordona w Katowicach - blisko centrum miasta, nieopodal ”Spodka”. Sprawą natychmiast zajęła się policja, która powołała specjalną grupę dochodzeniową. Chłopca i jego rodzinę otoczyli opieką policyjni psychologowie. Sporządzono portret pamięciowy podejrzanego o gwałt: publikowaliśmy go także w UWADZE! i na naszej stronie internetowej. To właśnie dzięki temu portretowi udało się zidentyfikować i zatrzymać sprawcę. Policja otrzymała bardzo wiele sygnałów od osób, które widywały go w różnych miejscach Katowic. W piątek wieczorem chłopaka wyglądającego identycznie jak na portrecie zatrzymali funkcjonariusze z Katowic Bogucic - był nawet tak samo ubrany, jak w chwili popełnienia przestępstwa. Przesłuchania i badania potwierdziły, że to on jest sprawcą gwałtu. Śląscy policjanci nie przypominają sobie podobnego przypadku, w którym nieletni zgwałcił dziecko. 16-letni gwałciciel, Mariusz M. ”nie ma na koncie podobnych przestępstw, był natomiast notowany za drobne kradzieże i rozboje. Twierdzi, że chciał okraść chłopca, a ponieważ ten nie miał pieniędzy, ukarał go zgodnie ze swoją zasadą, że człowiekiem jest tylko ten, kto ma pieniądze; kto ich nie ma, jest nikim” - powiedziała rzeczniczka katowickiej policji, Magdalena Szymańska-Mizera. Pochodzi z patologicznej rodziny, jego rodzice już nie żyją. Mieszka z ciotką w Szopienicach - ubogiej dzielnicy Katowic; ich sytuację życiową policjanci określają jako dramatyczną. Skończył podstawówkę i jedną klasę gimnazjum. Od dawna zajmuje się żebractwem. Początkowo podczas przesłuchań nie przyznawał się do gwałtu, a jedynie do chęci zabrania chłopcu pieniędzy. Jak powiedzieli policjanci, jest bardzo nieufny, sprawia wrażenie nierozgarniętego. Opinię w sprawie jego psychiki wydadzą psychologowie. W poniedziałek prokurator złożył do sądu wniosek, aby sprawca, który 16 lat skończył w październiku ubiegłego roku, mógł odpowiadać jak osoba dorosła. Wówczas za usiłowanie rozboju i zgwałcenie groziłoby mu do 12 lat więzienia. Jednak Sąd Rodzinny i dla Nieletnich zdecydował, że Mariusz M. stanie przed sądem jako nieletni - maksymalną karą będzie dla niego pobyt w domu poprawczym. Wiadomość za PAP