Szeryf Herbów robi, co chce

TVN UWAGA! 189771
Zbudował boisko, gdzie linia wysokiego napięcia przebiega tuż nad głowami zawodników, a blisko sto dorodnych drzew wyciął specjalnie po to, by obok oczyszczalni ścieków stworzyć… staw rekreacyjny. Nielegalnym odprowadzaniem do rzeki ścieków zajmuje się już prokuratura. Mimo to wójt gminy Herby, Roman Banduch, nie traci dobrego humoru i uważa, że mieszkańcy... zawsze będą go kochać.

- Irek, zadzwoń do mnie później! Teraz telewizję mam! - odkłada rozmowę telefoniczną Banduch, kiedy odwiedza go reporter UWAGI! I tłumaczy nam: - Przez cztery dni, codziennie inna telewizja do mnie przyjeżdża! O co to ostatnio, cholera, było? O boisko?

"Sam przyjedzie, wyrzuci asfalt z worka..."

Charyzmatyczny wójt Roman Banduch rządzi gminą Herby koło Częstochowy nieprzerwanie od ponad piętnastu lat. Jest tu bardzo popularny, bo potrafi sam załatać gminną drogę albo zmienić żarówkę w latarni. - Nie ma mu co zarzucić! Chodniki nam zrobił! - mówi nam jedna z mieszkanek gminy Herby.

- Ściąga, kurtkę, marynarkę i zapie… I się nie pierdzieli! - nie kryje uznania inny rozmówca. Być może chodzi mu o tę sytuację, kiedy wójt wskoczył w garniturze do wody na otwarciu gminnego basenu. - Nasz wójt jest taki, że jak trzeba załatać dziurę, a nie ma kto tego zrobić, to on sam przyjedzie, wyrzuci asfalt z worka i udepcze go nogami - dodaje kolejny mieszkaniec Herbów, Mirosław Osadnik.

Nielegalne boisko

Rzecz w tym, że wiele posunięć wójta budzi spore kontrowersje, a nawet zainteresowanie prokuratury. Boisko we wsi Lisów wójt Banduch zbudował nie bacząc na protesty części radnych i energetyków. Jest nowoczesna, sztuczna murawa, ogrodzenie i tylko jeden problem: linia wysokiego napięcia nad głowami zawodników!

- Projektant zaprojektował, starostwo nie wniosło zastrzeżeń, a po wójcie jadą jak po łysej kobyle - komentuje wójt. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach Jan Spychała podkreśla jednak, że zastrzeżenia są poważne: gdyby linia wysokiego napięcia została zerwana, doszłoby tu do tragedii. - Taka sytuacja nie może być akceptowana przez organy nadzoru budowlanego. To boisko zostało wybudowane w sposób absolutnie niezgody z przepisami prawa budowlanego - mówi Spychała. Sąd podtrzymał decyzję nakazującą rozbiórkę obiektu. Wójt nie traci jednak rezonu: od decyzji odwołuje się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Powinienem tam wygrać! - przekonuje.

Ścieki w rzece

Kolejna podłożona przez wójta bomba wybuchła, gdy inspektorzy ochrony środowiska wykryli w położonej na terenie Parku Krajobrazowego czystej rzece Liswarcie tajemnicze rury.

- To były cztery, nielegalne wyloty z oczyszczalni ścieków! Zrobiliśmy bardzo szczegółowe badania biologiczne i one wykazały, że odprowadzane były tam ścieki o charakterze toksycznym. To mogło zagrozić nawet życiu ludzi! - podkreśla Anna Wrześniak, dyrektorka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Sprawa trafiła do prokuratury.

Starostwo Powiatowe w Lublińcu zdecydowało wtedy odebrać gminie Herby pozwolenie wodnoprawne. Gmina zaskarżyła decyzję i została ona uchylona przez regionalny zarząd gospodarki wodnej w Poznaniu. Jak tłumaczył się wójt?

– To osoba dość specyficzna. Odpowiadał nam, że bardziej mu się opłaca zapłacić karę dobową 3 złote, niż modernizować oczyszczalnię – mówi Tadeusz Toma ze Starostwa Powiatowego w Lublińcu.

Wszystko wskazuje na to, że precyzyjnie udokumentowana sprawa świadomego wypuszczania ścieków do czystej rzeki będzie pierwszą, która wójtowi nie ujdzie na sucho. Prokuratura ma już komplet materiałów. – Nie spuszczałem ścieków nielegalnymi rurami! To nieprawda! Ścieki były czyszczone – upiera się, mimo wszystko, wójt.

Krewni wójta w DPS

Kolejnym jego autorskim posunięciem była przebudowa gminnego przedszkola na dom opieki społecznej. Decyzja zapadła pomimo wielu głosów sprzeciwu.

- To było bardzo dobre miejsce na przedszkole! Tam jest mały ruch samochodów, dzieci były bezpieczne. A w DPS jest może pięć osób, a od otwarcia minął rok! - mówi Tamara Gwóźdź, była radna gminy Herby. - Pensjonariuszy jest coraz więcej, już siedmiu! - odpowiada wójt. Czy w DPS pracuje ktokolwiek z jego rodziny? - Oczywiście! - odpowiada bez żenady. Ile konkretnie osób? - Nie wiem. Wszystkich członków rodziny się nie zna - ucina dyskusję.

Staw rekreacyjny przy oczyszczalni

Banduch zdecydował również o nielegalnym wycięciu blisko stu dorodnych drzew, które stały na drodze do realizacji kolejnego, osobliwego pomysłu. - W sąsiedztwie oczyszczalni ścieków ma być staw rekreacyjny – opowiada Adam Świerczyński, dziennikarz "Gazety Lublinieckiej".

- A co ta oczyszczalnia przeszkadza? Ludzie przyjdą! Nie bój się pan! - odpowiada wójt, którego specyficznym hobby było przez lata... wyłapywanie z terenu gminy bezpańskich psów. Jednym ze świeżo złapanych przez wójta zwierząt chciały zaopiekować się działaczki Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Poprosiłam bardzo grzecznie, żeby wydał mi tego psa, ale wójt mi odpowiedział, że zawiózł go do swoich przyjaciół, gdzie pies zjadł kilogram mięsa. Po tym posiłku stan witalny zwierzęcia miał się poprawić na tyle, że uciekł z posesji! - relacjonuje Beata Żółkiewska z OTOZ Animals Lubliniec. I podkreśla: - Takich przypadków jest więcej! Te psy po prostu znikają.

Wójt i na ten zarzut ma przygotowaną odpowiedź: - Pies uciekł! Poleciał w pierony! Co ja będę psa gonić?!

Prezent dla wójta

Roman Banduch czuje się w gminie bardzo pewnie. A ponieważ tak lubi zaskakiwać, również my chcieliśmy go zaskoczyć. W prezencie podarowaliśmy mu... kapelusz szeryfa. Banduch, niczym niezrażony, od razu go założył. - Mieszkańcy zawsze będą pana kochać? - dopytuje reporter UWAGI! - Uważam, że tak - odpowiada Roman Banduch.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod katem Waszych alertów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości