Ostrożnie na ortodyski!

Sezon na oszustów sprzedających cudowny sprzęt leczący dolegliwości ortopedyczne trwa. Sprzęt niczego nie leczy, ludzie, którzy dali się nabrać, nie mają możliwości odzyskania pieniędzy, a sprzedawcy przyłapani raz na oszustwie, zmieniają tylko szyld i nadal oszukują.

We wrześniu pokazaliśmy reportaż o firmie ze Śląska, która podając się za biuro badające opinię publiczną, prowadziła sprzedaż poduszek ortopedycznych i kosmodysków – pseudomedycznego sprzętu, mającego rzekomo cudowne właściwości, leczącego dolegliwości kości. Akwizytorzy, podając się za ankieterów, podsuwali klientom do podpisania umowy, nie informując ich wcale, że w rzeczywistości są to umowy kupna. Ofiarą oszustów padali w większości ludzie starzy i niezamożni. Kiedy odkrywali, że padli ofiarą oszustwa, nie mieli już możliwości odzyskania pieniędzy. Po kilku miesiącach okazuje się, że w identyczny sposób oszukują ludzi pracownicy firmy o nazwie Centrum Badań Statystycznych. Działają tym razem na Podkarpaciu. Oferują zakup ortodysku – pasa, zakładanego na plecy, który sam leczy dolegliwości kręgosłupa. - Pukamy do drzwi, podając się za studentów: ”Dzień dobry, przeprowadzamy krótki sondaż na temat zdrowia” – mówi były pracownik firmy. – Pytamy o bóle kręgosłupa i prezentujemy sprzęt – mówimy, że w żeberkach pasa jest łuska gryki, korzeń żeń-szenia, miłorząb japoński. Pod wpływem ciepła i chodzenia w ortodysku wytwarza się naturalny masaż. Ankieterzy-akwizytorzy powołują się na współpracę z sanatoriami w Busku Zdroju, Ciechocinku i Kudowie oraz z Narodowym Funduszem Zdrowia. Informują, że w najbliższej przyszłości ortodysk ma zastąpić zabiegi rehabilitacyjne. Jednak we wszystkich sanatoriach stanowczo zaprzeczono współpracy przy dystrybucji cudownego urządzenia. Również rzecznik podkarpackiego NFZ odżegnuje się od związków z akwizycją sprzętu ortopedycznego. - To oszustwo – mówi Marek Jakubowicz, rzecznik Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Rzeszowie. – Pracownicy NFZ nie dystrybuują sprzętu, nie jeżdżą z nim. Pacjent sam musi w niego się zaopatrzyć. Jeden ortodysk kosztuje 139 zł. Klienci, którzy zauważają, że w niczym im nie pomógł i chcą go zwrócić, dowiadują się, że będą musieli pokryć wszystkie koszty, na dodatek zapłacą jeszcze za transport. Szefem Centrum Badań Statystycznych jest Rafał B. Jak się okazuje – były pracownik Śląskiego Centrum Badania Opinii, sprzedającego poduszki ortopedyczne. Z reporterką UWAGI! nie chciał rozmawiać. Na uwagę, że oszukuje ludzi, rzucił tylko: - To pani problem, nie mój. I nadal, mimo, że sprawą zajmuje się policja, sprzedaje swoje ortodyski. Dla ludzi, do których zapukają ankieterzy Centrum Badań Statystycznych albo pracownicy innej firmy, sprzedający sprzęt, mający leczyć wiele chorób za jednym razem, specjalista od rehabilitacji ma jedną radę. - Jeśli coś leczy wszystko, to znaczy, że nie leczy niczego – mówi Roman Grzywacz, biegły sądowy w zakresie fizjoterapii. – Nie ma czarodziejskich pasów, które po przyłożeniu leczą wszystko. Nie polecałbym czegoś takiego nikomu, ani sam tego nie stosowałbym. Przeczytaj także:Ostrożnie na ankieterów z materacami!Ankieterzy czy akwizytorzy?Klienci wzięci siłą

podziel się:

Pozostałe wiadomości