Ministrant zabił księdza

TVN UWAGA! 134522
Dlaczego 18-letni ministrant zabił księdza? Zadał mu w kościele kilkadziesiąt ciosów nożem. Znajomi mówią o zabójcy, że był miłym, uczynnym chłopakiem. Motyw zbrodni wciąż pozostaje nieznany.

Zabójstwo wydarzyło się w Blachowni, wsi pod Częstochową. Zwłoki 47-leniego księdza proboszcza jego gospodyni znalazła w kościele. Był poraniony nożem – zabójca ugodził go ponad 30 razy. Kilkadziesiąt godzin potem policja zatrzymała 17-letniego Dawida, podejrzanego o zabójstwo. Nie stawiał oporu, ale nie chciał powiedzieć, dlaczego zabił księdza. Ksiądz Wojciech parafię w Blachowni objął siedem lat temu. Ożywił ją – parafianie mówią o jego talentach organizacyjnych i przyjaznym charakterze. - Ksiądz był ciepły, miły – mówi Beata Jastrzębska, sąsiadka księdza Wojciecha. – Nie stronił od ludzi. Z małej parafii chciał zrobić coś bardziej prężnego. Zaczęło się to rozwijać, coraz więcej ludzi przychodziło na mszę. Dawid został ministrantem wkrótce po tym, jak ksiądz Wojciech został proboszczem. W swoim internetowym profilu napisał o sobie, że jest osobą wrażliwą, religijną i kochającą, że chce mieć w przyszłości dzieci. Znajomi chłopca mówią o nim dobrze. - Dawid przychodził do nas, żartował, był wesoły – mówi Beata Zawis, przyjaciółka rodziny Dawida M. – Jego ojca widziałam na wizji lokalnej, przyjechał prosto z Anglii, o niczym nie wiedział. Był w szoku. Dostał taki cios w serce od własnego syna. Rodzice Dawida nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Jego dziadek rzucił tylko reporterowi UWAGI!, by zapytał, co robił ksiądz. W lokalnej prasie pojawiły się informacje, że Dawid mógł zabić księdza, bo czuł się przez niego skrzywdzony. We wsi mówi się, że przed zabójstwem chłopiec zaczął się dziwnie zachowywać, a ksiądz się go bał. Jeden z ministrantów powiedział, że Dawida łączyły z księdzem relacje inne niż w przypadku pozostałych ministrantów. - Ksiądz często przyjeżdżał do niego, on przyjeżdżał do księdza – mówi ministrant. – Do innych ksiądz nie przyjeżdżał. Częstochowska prokuratura rozważa dwie wersje – jedna zakłada rabunkowy motyw zabójstwa – zginęło 600 zł z kasy księdza. W drugiej natomiast chodzi o motyw osobisty – ale co kryje się za tym słowem, prokuratura nie chce wyjaśnić. Sąd zdecydował, że co najmniej najbliższe trzy miesiące Dawid spędzi w areszcie. Podczas rozprawy nie pojawił się nikt z bliskich chłopca, rodzina nie wynajęła mu adwokata. Przed sądem Dawid przyznał się do morderstwa i wyraził skruchę. Dotychczasowe śledztwo nie potwierdza wersji Dawida o osobistych motywach zbrodni. Ale jak udało się dowiedzieć reporterowi UWAGI!, prokuratura szuka świadka, który może rzucić na sprawę zupełnie inne światło.

podziel się:

Pozostałe wiadomości