Pożegnanie Violetty Villas

TVN UWAGA! 137548
Piątego grudnia późnym wieczorem informacja o nagłej śmierci Violetty Villas zaskoczyła wszystkich. W domu gwiazdy pojawił się prokurator. Do dziś nie wyjaśniono okoliczności śmierci artystki. Wiadomo jednak, że wymagała pomocy lekarskiej, której się nie doczekała. Dziś na warszawskich Powązkach artystkę pożegnała rodzina, przyjaciele i tłumy fanów.

W chwili pojawienia się policji w domu Violetty Villas, jej opiekunka była pod wpływem alkoholu. Ciało artystki, tylko częściowo ubrane, leżało na kanapie. Jej włosy były krótko obcięte. Wygląd zwłok wskazywał na zaniedbania sanitarne i medyczne. - Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na tłuszczowy zator płuc jako najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci – mówi Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. – To powikłanie po złamaniu kości udowej, które nastąpiło kilkanaście dni wcześniej i nie było leczone. Dlaczego opiekunka Violetty Villas nie wezwała pogotowia tuż po złamaniu nogi? Dlaczego nie zapewniła artystce pomocy medycznej? Na te pytania odpowie w prokuraturze. Tymczasem barykaduje się w domu artystki w Lewinie. Syn Violetty Villas nie widywał się z matką, bo ta nie życzyła sobie kontaktu z rodziną. Syn uważa, że działo się tak za sprawą opiekunki. I po śmierci matki nie udało mu się nawet wejść do jej domu. - O śmierci mamy dowiedzieliśmy się z telewizji - Krzysztof Gospodarek, syn Violetty Villas. – Wsiedliśmy z synem w samochód i nazajutrz byliśmy w Lewinie Kłodzkim. Nie było ciała mamy. Nie miałem dostępu do jej domu, do jej rzeczy osobistych. Nigdzie mnie nie wpuszczono. Violettę Villas na warszawskich Powązkach pożegnały rzesze wielbicieli. Ku zaskoczeniu wszystkich na pogrzebie pojawiła się również opiekunka artystki. Wątpliwości związane z ostatnimi dniami życia Violetty Villas pozostają. Smutne jest to, że tak wyglądał koniec kariery wielkiej gwiazdy i że jej fani zamiast cieszyć się talentem artystki żyli dramatycznymi doniesieniami z jej życia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości