Piotr Polk jest obecnie jednym z bardziej wziętych polskich aktorów. Współpracuje z kilkoma teatrami i gra w kilku serialach jednocześnie. Między innymi w „Lekarzach”. - Rozpoznawalność dla aktora jest ważna, jest przecież wpisana w ten zawód. Ktoś, komu rozpoznawalność przeszkadza, jest hipokrytą. Ja się nie otaczam ani okularami, ani murem. Mój byt zależy od publiczności, więc dlaczego miałbym się przed publicznością bronić? – pyta aktor. Obecnie Piotr Polk nie może narzekać na brak ról charakterystycznych. Aktor chętnie wspiera młodych twórców w off-owych produkcjach. Ostatnio zagrał geja w filmie fabularnym „Kukułeś”. - Tak naprawdę, to on jest jak młody chłopak. Przede wszystkim duchem. Ale i w ogóle on takie sprawia wrażenie. Z młodą ekipą dogaduje się bardzo. Pod tym względem, to jest absolutnym profesjonalistą. Zajmuje się tym, co do niego zależy – opowiada Maciej Michalski, reżyser. Piotr Polk pochodzi z Kalet, małej miejscowości w województwie śląskim. Tam się urodził i wychował. W 1990 roku wyjechał do Paryża z planami zrobienia międzynarodowej kariery. We Francji spędził cztery lata. - Pojechałem tam nie turystycznie, czy uczyć się języka. Ja pojechałem tam, żeby „zrobić karierę”. Chciałem zagrać w filmie czy w telewizji. To mi się nie udawało – wspomina Piotr Polk. W 2008 roku aktor wydał debiutancki krążek „Polk in love”, który zdobył status platynowej płyty. Trzy lata później ukazał się kolejny album artysty - „Mój film”. - Ostatnio skończyłem 50 lat. I gdybym miał zrobić spis zysków i strat, to powiedziałbym, że kiepski ze mnie księgowy. Bo strat mam bardzo dużo, zysków, myślę że też mam dużo. Ale cieszę się z jednego podstawowego względu – jestem zdrowy, właściwie niczego mi nie brakuje do życia – podsumowuje aktor.