W archiwum wadowickiego gimnazjum im. Marcina Wadowity, którego uczniem w latach 1930 – 38 był Karol Wojtyła, zachowało się świadectwo przyszłego papieża. - Oceny nieco monotonne – mówi Tadeusz Szczepański, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Wadowicach. – Ze sprawowania – bardzo dobry, religii – bardzo dobry, z historii – bardzo dobry, z łaciny, greki, niemieckiego – bardzo dobry i tak dalej. Karol Wojtyła chodził do klasy o profilu klasycznym. W 1934 zaczął występować w miejscowym amatorskim teatrze. Dwa lata później został aktorem prowadzonego przez Mieczysława Kotlarczyka Teatru Rapsodycznego. W repertuarze zespołu była przede wszystkim polska klasyka. Młody Wojtyła grał zwykle główne role.---obrazek _i/nauka/szkoly6.jpg|prawo|Aktorzy Teatru Rapsodycznego.Karol Wojtyła po prawej w środkowym rzędzie.--- - Gdyby postanowił robić karierę na scenie, zostałby na pewno wielkim aktorem – mówi Halina Kwiatkowska, koleżanka Karola Wojtyły z Teatru Rapsodycznego. Kilka dni przed maturą Karola Wojtyły do Wadowic przyjechał metropolita krakowski ksiądz kardynał książę Adam Sapieha. W imieniu uczniów mowę powitalną wygłosił Wojtyła. - Jego przemówienie zrobiło takie wrażenie na księciu, że spytał proboszcza o niego: ”A ten gdzie się wybiera?” – opowiada ks. Kazimierz Suder, kolega Karola Wojtyły z czasów seminarium duchownego. – ”Na Uniwersytet Jagielloński, na polonistykę, bo chce zostać aktorem”, odpowiedział proboszcz. Na to metropolita: ”A, to szkoda!”. Na studiach Wojtyła zapisał się aż na 39 kursów. Nadal występował w Teatrze Rapsodycznym, zaczął pisać wiersze, dramaty, które niestety nie dotrwały do naszych czasów. Wszystko wskazywało na to, że upragniony cel – aktorstwo – było coraz bliżej. Dramatyczną zmianę przyniosła wojna i rok 1941. 18 lutego umarł ojciec Karola Wojtyły.---obrazek _i/nauka/szkoly7.jpg|prawo|Karta studenta UJ Karola Wojtyły.--- - Nastąpiła w nim wewnętrzna metamorfoza – mówi ks. Kazimierz Suder. – Z artysty stał się teologiem. Po śmierci ojca Karol Wojtyła wstąpił do seminarium duchownego w Krakowie. Znów spotkał się z kardynałem Adamem Sapiehą, który wyjątkowo doceniał talent młodego seminarzysty. Polecił mu jechać na studia do Rzymu. By przyspieszyć wyjazd, wyświęcił go na kapłana pół roku przed końcem studiów w Krakowie. Kardynał Sapieha chciał, by ksiądz Karol Wojtyła został naukowcem. I Wojtyła nie zawiódł. Kolejne stopnie kariery przeszedł błyskawicznie. W 1948 r. doktorat z teologii, w 1954 r. – habilitacja z filozofii. W tym samym czasie zaczął wykładać na UJ, a kiedy komunistyczne władze zlikwidowały wydział teologiczny, przeniósł się na Katolicki Uniwersytet Lubelski. Pracy wykładowcy nie zaprzestał także po wyświęceniu na biskupa w 1958 r., a już jako kardynał wydawał swoje rozprawy filozoficzne.---obrazek _i/nauka/szkoly9.jpg|prawo|Dyplom doktora teologii księdza Karola Wojtyły.--- Pasja do nauki nie osłabła w Watykanie. Jan Paweł II znajdował czas na spotkania z uczonymi. W swojej letniej rezydencji Castel Gandolfo zorganizował naukowe sympozja. Ich pokłosiem jest m.in. jego ostatnia książka ”Pamięć i tożsamość”, którą napisał pod wpływem rozmów z dwoma uczonymi, którzy razem z nim prowadzili spotkania w Castel Gandolfo - ks. prof. Józefem Tischnerem i prof. Krzysztofem Michalskim. Przeczytaj także:Pożegnanie z Ojcem ŚwiętymNajwiększy z papieżyKażdy może być świętymDomy Karola WojtyłyOjciec Święty odszedł