Piotr Borowiec to obecnie najbardziej pożądany przez telewizje lektor w Polsce, dlatego bardzo dużo pracuje. Codziennie przez kilkanaście godzin w ciemnych i małych studiach czyta listy dialogowe do filmów i seriali. Swoją lektorską przygodę zaczął 19 lat temu. Nie narzeka, ale przyznaje, że nie jest to praca jego marzeń.
- Ja po prostu jeszcze nie zrobiłem oszałamiającej kariery. Ja zaplanowałem oszałamiającą karierę po pięćdziesiątce. I powoli się do tego przygotowuję. Tam gdzie chciałbym być, to nie jestem. A tu gdzie jestem, to chcę być – śmieje się Piotr Borowiec.
Piotr Borowiec urodził się 52 lata temu. W Zielonej Górze spędził dzieciństwo i młodość. Maturę oraz zawód zdobył w Technikum Budowy Dróg i Mostów. Potem na dwa lata trafił do wojska. Pod koniec służby zasadniczej, zdał egzamin do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie.
- Ja byłem przekonany po tych pierwszych trzech latach, że Piotrek zrobi wielką karierę jako aktor. Czy to była proza, czy to były sceny, czy to była piosenka – to był facet, który nadawał się na scenę – opowiada Tomasz Schimscheiner, aktor.
Żonę i matkę swoich trzech synów - Piotr Borowiec poznał w szkole teatralnej. Dzisiaj jego synowie są już dorośli i realizują się artystycznie, choć tylko jeden z nich, podobnie jak rodzice ukończył studia aktorskie. Cała rodzina wspiera, pomaga i uczestniczy w scenicznych oraz muzycznych przedsięwzięciach Piotra Borowca, który po pracy realizuje swoje artystyczne ambicje.
- Każdy ma jakieś swoje niezrealizowane pragnienia. Moje uzewnętrzniają się przez śpiew. Bo jakieś predyspozycje mam. Wykształcenia może specjalnie muzycznego nie, ale żar w sercu jest. I to mnie pcha do tego, by sobie pośpiewać – zdradza Piotr Borowiec.