Czy urzędnicy popełnili błąd?

TVN UWAGA! 136781
Drogi w Polsce należy budować i to szybko - z tą opinią zgodzi się niemal każdy. Ale co zrobić w sytuacji, gdy zmieniony w ostatniej chwili i z zaskoczenia przebieg trasy rujnuje życiowe plany mieszkańców?

Państwo Matejkowie kupili atrakcyjną działkę przy wjeździe do centrum Koszalina niespełna rok temu. Od blisko 20 lat prowadzą sklep z elektronarzędziami i stara siedziba w centrum miasta przestała wystarczać rozrastającej się rodzinnej firmie. Na zakup działki z możliwością rozbudowy stojących na niej budynków Matejkowie wzięli olbrzymi kredyt - blisko półtora miliona złotych. Z pomocą prawnika i fachowca zajmującego się pomocą inwestorom szukali odpowiedniego terenu. Znaleźli działkę przy drodze wylotowej z miasta, którą sprzedawał upadły przedsiębiorca. Po zakupie Matejkowie zaczęli przenosić się do nowej siedziby. Jednocześnie przygotowywali rozbudowę - w czerwcu urząd miasta przepisał na ich nazwiska uzyskaną przez poprzednich właścicieli zgodę na powiększenie budynku. Bomba wybuchła miesiąc później, kiedy urząd poinformował, że uzgodnił nowy plan budowy pobliskiej drogi i teraz przebiegnie ona centralnie przez działkę Matejków.- Zastępca prezydenta na pierwszym spotkaniu powiedział nam, że urzędnicy popełnili błąd nie informując nas o tym, że tu ma być droga i on nas za to przeprasza – mówi Renata Matejek.O dziwo - po kilku miesiącach od wybuchu afery koszalińscy urzędnicy zmienili zdanie i teraz twierdzą, że w sprawie Matejków działali bezbłędnie.Czy urząd miasta rzeczywiście dopiero w kwietniu nagle zmienił trasę przebiegu drogi? A może już wcześniej dopuszczał taką możliwość i zataił to przed nabywcami działki?Prawniczka i doradca poszkodowanych przedsiębiorców zbadali dokumenty drogowców i podają argumenty na rzecz tej właśnie wersji.- Pytaliśmy się czy miasto ma jakieś plany wobec tej nieruchomości. Odpowiadali, że nie – mówi Angelika Kotlicka, adwokat państwa Matejek.- Nie zostaliśmy o tym poinformowani. Mimo tego, że od pierwszego dnia bardzo rzetelnie prowadziliśmy wszelkie procedury i sprawdzaliśmy działkę. Sprawdzaliśmy dokumenty, które normalnie się sprawdza i nie znaleźliśmy ani jednego śladu tam będzie droga – dodaje Krzysztof Bierzyński, pełnomocnik państwa Matejek.Czy prezydent Koszalina, który w lokalnej telewizji chwalił się drogową inwestycją, zamierza teraz naprawić szkodę poniesioną przez koszalińskich przedsiębiorców?- Prywatnie rozumiem państwa Matejków, ale pozostałe dyskusje to już jest słowo przeciwko słowu. Nie powstrzymamy budowy tej drogi, bo ta decyzja jest już podtrzymana przez wojewodę i to są już sprawy zaawansowane musimy wywłaszczyć i wypłacić odszkodowanie. Sformułujemy też propozycje wykupu przyległych działek po tej samej cenie, po której wycenił rzeczoznawca odszkodowanie – mówi Piotr Jedliński, prezydent miasta Koszalina.Jeśli prezydencka propozycja nie pozwoli na rozbudowę firmy, przedsiębiorcy dostaną niewielkie odszkodowanie za zabrany grunt. Zgodnie z drogową spec-ustawą rzeczoznawcy nie biorą pod uwagę spadku wartości całej działki. Dla Matejków to życiowy dramat.

podziel się:

Pozostałe wiadomości