Traktować jak psa…

TVN UWAGA! 139113
Kiedy mieszkańcy jednej z podzamojskich wsi zgłaszali policji, że ktoś z samochodu wyrzucił do rowu martwego psa, to liczyli na to, że funkcjonariusze zajmą się sprawą. Ale po ponad miesiącu okazało się, że zwłoki psa nadal leżą przy drodze, a jego właściciel został ukarany tylko za jej zaśmiecanie.

Mieszkańcy wsi zainteresowali sprawą działaczkę Fundacji Elpis Nadzieja dla Zwierząt Krystynę Pomarańską, która walczy o prawa zwierząt od ponad dwudziestu lat. - Nikt się tą sprawą nie zajął – mówi Krystyna Pomarańska. – Ktoś, kto tyle kilometrów przywiózł i wyrzucił tu zwłoki psa musiał mieć coś do ukrycia. Policja po kilku dniach znalazła właściciela samochodu, z którego wyrzucono martwego bernardyna. Ale policjanci nie wykonali zdjęć zwłok. Sami, bez pomocy weterynarza-patologa ocenili, że nie doszło do przestępstwa. Nie sprawdzili też, czy mężczyzna, z którego samochodu wyrzucono psa ma inne zawierzęta. Sąsiedzi mówią, że na jego posesji padło już kilka psów. 60-latek hoduje je i rozmnaża od ponad pięciu lat. Kilka tygodni temu sąsiedzi widzieli tam umierającego w męczarniach bernardyna. - Dwa miesiące temu zginął mi pies – mówi hodowca. – To już czwarty pies, którego mi trują. Gdzie leczę psy? U doktorów, u weterynarzy. Przecież nie w szpitalu. Weterynarz ze wskazanego przez mężczyznę gabinetu w Zamościu nie przypomina sobie, by w ostatnim czasie ktoś przywiózł do niego chorego bernardyna. Jego właściciel pokazał reporterce UWAGI! leki, jakie podaje swoim psom. To silne antybiotyki stosowane między innymi przy zapaleniach dróg oddechowych czy skóry. Mimo, że łatwo je przedawkować właściciel podaje tabletki psom. Wciąż twierdzi, że leczy zwierzęta z zatrucia. - Z mojego doświadczenia wynika, że wszyscy, którzy nie leczą zwierząt mówią, że ktoś je podtruwa – mówi Krystyna Pomarańska, która na terenie posesji zauważyła między innymi psa noszącego ślady wyraźnej choroby. Postanowiła skierować dwie skargi do prokuratury – jedną na policję za niedopełnienie obowiązków, drugą na właściciela bernardyna za zaniedbania wobec zwierząt. Prokuratura Rejonowa w Zamościu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji w Szczebrzeszynie. Fundacja Elpis zapowiada złożenie zażalenia na to postanowienie. Sprawa znęcania się nad zwierzętami przez właściciela psów jest wciąż badana. Sąd ukarał 60-letniego mężczyznę grzywną w wysokości 200 złotych za wyrzucenie psa do rowu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości