Pustelnik i jego psy

TVN UWAGA! 137727
Od wielu lat mieszka samotnie w ruderze. Towarzyszą mu tylko psy. Dokarmiają je okoliczni mieszkańcy, ale zwierząt wciąż przybywa. Mimo wielokrotnych próśb władze Nowej Rudy nie zajęły się dotąd sterylizacją bezpańskich psów.

Starszy mężczyzna od lat żyje w rozwalającym się domu w Nowej Rudzie. Ma siedem hektarów ziemi, więc nie kwalifikuje się do świadczeń z pomocy społecznej. Mimo to pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowej Rudzie pomagają mu, dostarczają jedzenie, teraz planują zakup pieca. Pan Ryszard unika kontaktu z ludźmi, otacza go za to sfora psów. Co roku pojawiają się wśród nich małe. Poruszeni losem zwierząt okoliczni mieszkańcy regularnie dokarmiają psy, które dzięki temu są cały czas w dobrym stanie. I starają się przekonać władze miasta, by wysterylizowały suki. Kiedy to nie skutkowało, zawiadomiły dolnośląski oddział Straży dla Zwierząt.---ramka 21746|prawo|--- - W czerwcu zastaliśmy dziewięć szczeniąt – mówi Elżbieta Rosińska, inspektorka Straży dla Zwierząt. – Zrobiliśmy wokół nich wszystko we własnym zakresie, władze miasta poprosiliśmy tylko o wysterylizowanie suczek. Miasto nie wykazało zainteresowania i teraz jest znowu 10 szczeniąt. W urzędzie miasta w Nowej Rudzie odpowiedzialni urzędnicy nie potrafili wyjaśnić, czemu tak długo trwa taki stan rzeczy, ani udzielić odpowiedzi na pytanie, kiedy się on skończy. Dopiero po interwencji reportera UWAGI! burmistrz Nowej Rudy obiecał pomoc w wysterylizowaniu pozostałych na miejscu psów. Natomiast dzięki współpracy MOPS-u w Nowej Rudzie i rodziny pana Ryszarda udało się wyrobić mu dowód osobisty. Otwiera to furtkę do uzyskania świadczeń emerytalnych, ale nadal nie wiadomo, czy mężczyzna zdecyduje się na powrót do normalnego życia. Zobacz reportaż Bullet – przyjazna morda.

podziel się:

Pozostałe wiadomości