Wszystkich zainteresowanych losami zwierząt oraz ludzi zaangażowanych w opiekę nad szkolna kolekcją zwierząt w LO nr 2 w Malborku informujemy: Nieprawdą jest, że nauczyciel biologii został zwolniony z pracy. Kilkukrotnie zapewniał nas o tym w rozmowie telefonicznej dyrektor liceum Jan Pawlina. Potwierdził on natomiast, że wszystkie futerkowe zwierzęta, tzn. szczury oraz koszatnice, zostały oddane pani Iwonie Studzińskiej, działaczce malborskich organizacji prozwierzęcych. - W szkole będzie rewolucja, w najbliższy wtorek widzę się z dyrektorem. Wiadomo na pewno, że to wszystko ma zostać uprzątnięte. Ma tam pozostać mini – zoo: żółwie, ryby, kajman. Ma być wyznaczony konkretny pracownik szkoły do opieki nad nimi a powiat ma dać pieniądze na tę hodowlę. Legwan i zwierzęta futerkowe mają zostać ze szkoły usunięte, ale nie zostaną przewiezione do ZOO. To, gdzie się znajdą, to już jest sprawa dyrektora, ale wiadomo, że nie pojadą do ZOO. I nie zostaną zabite – powiedział Waldemar Nowakowski, Powiatowy Inspektor Weterynarii w Malborku. W szkole trwają prace zmierzające do poprawy warunków bytowych zwierząt. Mają być zmiany organizacyjne: żeby to nie wyglądało tak, że dorywczo kilku uczniów się tylko tym zajmuje. Na tym etapie trzeba też sprawdzić co można poprawić, wyczyścić, naprawić, a co nie nadaje się już do użytku: chodzi o terraria, termometry, grzałki. Dopiero po sporządzeniu takiego spisu, szkoła musi przygotować plan finansowy i wtedy okaże się, czy wystarczy jej środków na utrzymanie i właściwą opiekę nad zwierzętami – których ma być mniej, niż teraz – czy będzie występowała do nas o dodatkowe pieniądze. Po państwa programie zgłaszały się i osoby prywatne, i szkoły, które chciały zabrać te zwierzęta do siebie– mówi Małgorzata Grosicka - Naczelnik Wydziału Rozwoju i Promocji Starostwa Powiatowego w Malborku.