Najlepsi nauczyciele chcą zmieniać świat

TVN UWAGA! 197220
- To wspaniale być nauczycielką. Mogę zmieniać życie dzieci - mówi najlepsza nauczycielka świata Hanna Al Hroub, która na co dzień uczy najmłodsze dzieci w szkole w Betlejem. Palestynce przyznano tytuł The Global Teacher Prize oraz milion dolarów. Do tej samej nagrody nominowano również polską nauczycielkę, Jolantę Okuniewską. - Zaskakuje mnie, jak wielką atencją darzy się tu nauczycieli - komentowała Polka, podczas specjalnej konferencji, zorganizowanej w Dubaju.

Ceremonię wręczenia nagrody dla najlepszego nauczyciela uświetniły gwiazdy Hollywood oraz hinduscy aktorzy i tancerze z Bollywood. Gratulacje dla nauczycieli nagrali wcześniej prezydenci Stanów Zjednoczonych oraz książę William, natomiast zwyciężczynię - w specjalnym nagraniu - ogłosił papież Franciszek. - Udało się! Wygrałam! - cieszyła się Hanan Al Hroub, po czym od razu zwróciła się do innych nominowanychi: - Gratuluję wam wszystkim! Jesteście wspaniałymi nauczycielami.

W szkole zabawa, na ulicach żołnierze

Hanan Al Hroub uczy najmłodsze dzieci. Na lekcje przebiera się w strój klauna, w rękach trzyma maskotkę lub inne zabawki. Robi to wszystko, chociaż jej życie poza szkołą jest mało kolorowe. Dla palestyńskiej nauczycielki i jej uczniów z Betlejem codzienność to obecność uzbrojonych żołnierzy na ulicach.

Hanna wychowywała się w obozie dla uchodźców. Nauczycielką została po tym, jak udało jej się - właśnie poprzez zabawę - wyprowadzić z traumy własne dzieci, które były świadkami postrzelenia ojca.

- Będąc nauczycielką mogę wpływać na podejście moich uczniów do życia - mówiła Hanan Al Hroub. Teraz najbardziej zależy jej na upowszechnieniu swojej metody pracy i wykazaniu, że ma ona wpływ na wyniki dzieci i nie jest to tylko zabawą.

Zabawki w prezencie

- Ona pracuje w niezwykle trudnych warunkach. Pierwszy film, jaki obejrzałam o finalistach, to był właśnie film z jej szkoły. Moi uczniowie, którzy są mali, mają po siedem, osiem lat, oglądali ten film w zupełnej ciszy. Byli zszokowani, nie znają takiego świata - mówiła nam Jolanta Okuniewska, która do Dubaju zawiozła prezent dla Hanan Al Hroub: m.in. zabawki, które będzie mogła wykorzystywać w swojej codziennej pracy.

Dotąd Palestynka musiała wykonywać je własnoręcznie, m.in. z opakowań po jajkach, czy skarpetek. - Będę pamiętać o tobie! Kocham Cię - cieszyła się Hanah Al Hroub, kiedy Polka wręczała jej prezent. Już po ceremonii, podczas której Palestynkę ogłoszono najlepszą nauczycielką świata, kobiety padły sobie w objęcia. - Bardzo dobrze się rozumiemy, mimo że ona mówi słabo po angielsku. Za to doskonale komunikuje się sercem, emocjami - mówiła Okuniewska.

50 nauczycieli

Nagrodę dla najlepszego nauczyciela świata ufundował hinduski miliarder mieszkający w Emiratach Arabskich. Dla nominowanych zorganizowano specjalną konferencję, na którą przyjechało m.in. 50 nauczycieli wybranych spośród 8 tysięcy zgłoszonych.

Jolanta Okuniewska była na miejscu naszą przewodniczką. To ona poznała nas z nauczycielką matematyki z Indii. - Jolanta jest wspaniałą nauczycielką. Dużo nas łączy. Planujemy wspólne projekty w przyszłości - mówi nam Rashmi Kathuria.

Pomoc naukowa: klocki

Jednym z pierwszych warsztatów, w którym mogli uczestniczyć nauczyciele było zadanie z wykorzystaniem klocków. Miało ich zainspirować do uczenia dzieci poprzez zabawę.

Tę metodę stosuje m.in. japoński nauczyciel angielskiego, który znalazł się w finałowej dziesiątce do tytułu najlepszego nauczyciela świata. - Używam lego, bo rozszerza możliwości nauki. Mogę namacalnie pokazać rzeczy, o których mówimy, a uczniowie są podekscytowani. Z klocków mogą sami zbudować podnośnik stosowany w stacjach kosmicznych, a ja przedstawię im profesora w tej dziedzinie spoza szkoły - mówi Kazuya Takahashi.

Lekcje pokazowe

Wśród nauczycieli największym zainteresowaniem cieszyły się lekcje pokazowe dziesięciu finalistów, które przygotowano w specjalnej sali lekcyjnej. - Ta mała rzecz, którą tu trzymam, zmienia lekcję matematyki i powinna być w każdej klasie - demonstrował nauczyciel matematyki z Wielkiej Brytanii, Colin Hegarty.

- Jeden chłopak nie robił zadań matematycznych w szkole, dopóki nie dostał tego do ręki. Nie lubił robić błędów, które zostają na kartce papieru. Czuł się z tym źle i nie prowadził zeszytu. Od kiedy ma to, gdy zrobi błąd, po prostu go wymazuje i błąd znika! To był przełom! - mówił Hegarty.

Z biznesu do szkoły

- Wiele osób może pomyśleć, że jest pan szalony. Dlaczego zmienił pan dobrze płatną pracę w biznesie na zawód nauczyciela? - zapytaliśmy brytyjskiego nauczyciela.

- Pracowałem dla firmy finansowej Deloitte. Lubiłem swoją pracę, ale to była tylko praca, nie było w tym pasji, nie czułem, żebym dzięki niej cokolwiek zmieniał w świecie. Gdy byłem mały, moi rodzice mówili mi, że edukacja to podstawa, więc przejąłem ten punkt widzenia. Poza darem życia i miłości największym darem, jaki można komuś przekazać, jest wiedza. Kocham fakt, że umiem to robić i uważam, że to fantastyczny zawód i bycie nauczycielem to zaszczyt - przekonuje Hegarty.

Gdy jeden z jego uczniów nie mógł uczęszczać do szkoły, nauczyciel zaczął nagrywać dla niego lekcje wideo, które zamieszczał w Internecie. Z filmików zaczęły korzystać również inne dzieci, a Colin był dostępny online i odpowiadał na pytania. Jego internetowe lekcje miały ponad 6 milionów odsłon! Były wykorzystywane również w innych szkołach. - Zacząłem nagrywać wideo z powodu jednego ucznia, który nie mógł być w szkole. Nie było w tym nic rewolucyjnego, to była oczywistość - mówi Brytyjczyk.

"Nauka online ma przyszłość"

- Czy myślisz, że twoja metoda zmieni sposób nauczania matematyki w przyszłości? – dopytujemy.

- Myślę, że nauka online ma wielką przyszłość. W matematyce czasami musisz wyjaśnić coś raz, dwa, trzy lub dziesięć razy. Trudno to zrobić w klasie. A dzięki dostępowi do filmów w Internecie dziecko może w domu na spokojnie wszystko jeszcze raz obejrzeć i przemyśleć. W ten sposób pomaga się dzieciom nadrobić braki - przekonuje Hegarty.

"Wyślemy im kredki!"

Jolanta Okuniewska uczy najmłodsze dzieci w publicznej szkole podstawowej w Olsztynie. Podczas jej lekcji uczniowie systematycznie korzystają z tabletów i Internetu. Dzięki zaangażowaniu nauczycielki poznają rówieśników z innych państw i robią wspólne projekty. Często wykorzystują do tego internetowe połączenia wideo. Tym razem po raz pierwszy połączyli się ze swoją nauczycielką. - Tęsknimy! - krzyczały do kamerki. - Łączę się z wami dlatego, że jesteście dla mnie... - zaczęła Okuniewska. - Ważni! - nie dały dokończyć dzieci.

Okuniewska pokazywała im szkołę, w której uczy się 900 uczniów. - Wow! Ale dużo! - ekscytowali się uczniowie. - A u nas około 400. To i ile więcej uczy się tutaj? - pyta Okuniewska. - 500! - odpowiadają od razu uczniowie. Okuniewska opowiedziała dzieciom, że w Dubaju poznała wielu nauczycieli z całego świata, w tym z Ugandy. - Tam dzieci uczą się pod drzewami. Może im pomożemy? Wyślemy im kredki! - zaproponowała.

Szkoła, którą pokazywała swoim uczniom, to jedna ze 83 placówek należących do fundatora nagrody. Hinduski miliarder założył również fundację wspierająca edukację. Dzięki nominacji polska nauczycielka stała się ambasadorem programu i przeszła specjalne szkolenia.

By być szczęśliwym

W Dubaju nauczyciele rozmawiali m.in o tym, jakie wartości, powinni przekazywać swoim uczniom. - Chodzi nie tylko o kompetencje stricte związane z wiedzą, ale też takie, które pozwalają człowiekowi być szczęśliwym, żyć w zgodzie samemu ze sobą, umieć współpracować i pracować na rzecz pokoju. To są problemy, które nas łączą! Zastanawialiśmy się, jak wpłynąć na decydentów, żeby podstawy programowe nie były skostniałe. Żebyśmy mogli dodawać do nich nowe treści - mówiła nam Okuniewska.

Polska nauczycielka dotychczas współpracowała ze szkołami w Europie. Teraz, dzięki jej nowym znajomościom, jej uczniowie będą mieć kontakt z rówieśnikami z innych kontynentów.

Wymiana technologii

- Uczę dzieci technologii, w szkole podstawowej. W klasach od 2 do 5. Postanowiłyśmy z Jolą przeprowadzić wspólny projekt w naszych szkołach na temat pór roku. Dla moich uczniów będzie to ciekawe, bo będziemy mogli wytłumaczyć, dlaczego w Polsce są 4 pory roku, a w Kolumbii nie ma - mówiła nam Katerine Franco Cardenas, nauczycielka technologii z Kolumbii.

Konferencję dla nauczycieli zorganizowano z wielką pompą: w luksusowym hotelu, na sztucznej wyspie w kształcie palmy. Przez cały czas podkreślano, jak wielkie znaczenie dla świata ma wykonywana przez nich praca. - Zaskakuje mnie bardzo, w jak podniosły sposób, podczas tego forum, mówi się o nauczycielach. To jest przepiękne. To buduje, daje poczucie spełnienia, ogromną siłę i wiarę w to, że robi dobre rzeczy - nie kryła satysfakcji Jolanta Okuniewska.

podziel się:

Pozostałe wiadomości