- Dla kogoś, kto jest całkowicie sparaliżowany i zależny od respiratora, wyprawa na Kopiec Kościuszki to prawdziwe K2. Poza tym droga na Kopiec jest wyboista i bardzo wąska, co dla osób poruszających się na wózkach stanowi niemałe wyzwanie. Nie każdy ma odwagę je podjąć - powiedział Janusz Świtaj. Liczba uczestników wyprawy miała znaczenie symboliczne. Prawdziwy szczyt K2, który znajduje się w Karakorum, jest ośmiotysięcznikiem, stąd ośmiu uczestników przedsięwzięcia. Oprócz Janusza Świtaja na ”K2” wspięli się: Paweł Szkutnicki, Mariusz Haraśny, Jan Białas, Małgorzata Buczek, Kamil Cierniak, Jerzy Dziedzina i Michał Wojdon. Wszyscy dokonali tego poruszając się na wózkach. - To dla nich jest ogromne przeżycie. My sobie tego nie umiemy wyobrazić, jak ktoś leży cały czas i się nie rusza z domu, nagle idzie na kopiec Kościuszki. To dla nich wielka sprawa - mówi Anna Dymna, prezes Fundacji „Mimo Wszystko”.