Wracamy do głośnej historii pani Edyty, która jako matka zastępcza opiekowała się 2,5-letną Michaliną. Mimo starań, 50-latka miała sądowną odmowę, by być matką adopcyjną. Teraz sąd ponownie zajmował się sprawą i jest rozstrzygnięcie.
Najpierw były romantyczne randki i czułe słowa, teraz jest śmiertelny strach kobiet i oskarżenia o nękanie. Zgłosiło się do nas kilka mieszkanek Bydgoszczy, prosząc nas o pomoc.
Przeglądając przekazane mu akta sprawy, znalazł notatki sędzi i dane postronnych osób. Zadzwonił na policję, postępował zgodnie ze wskazówkami funkcjonariuszy i niespodziewanie zaczęły się kłopoty.