Fundacja Braci św. Brata Alberta prowadzi trzy domy opieki dla osób starszych. Założycielem fundacji jest Marek N. W jego domach mieszka blisko 100 pensjonariuszy. Już kilka miesięcy temu UWAGA! zebrała liczne dowody na przypadki łamania prawa przez prezesa fundacji. - Sygnały, które otrzymaliśmy od Uwagi!, w istotny sposób przyczyniły się do tego, aby zapoznać się z szeroką działalnością Marka N. – mówi Zdzisław Hut, Prokurator Rejonowy Warszawa Ochota. UWAGA! przedstawiła już dwa udokumentowane przypadki, gdy Marek N. chciał zagarnąć majątek swoich podopiecznych. Za każdym razem mechanizm jest taki sam. Mężczyzna wyszukuje w szpitalach samotne schorowane osoby. Zabiera je do swoich domów, a następnie próbuje przejąć ich majątek. Tak właśnie było w przypadku pana Janusza. Marek N. już kilkanaście dni po przyjęciu mężczyzny do swojego domu podpisał z nim akt notarialny i przejął jego pieniądze z konta. Gdyby nie interwencja dziennikarzy UWAGI!, sprzedałby również jego mieszkanie. Po latach rozpoczął się proces w drugiej sprawie, która dzięki UWADZE! ujrzała światło dzienne. Pokazaliśmy historię samotnej Jadwigi Rogalskiej. Już kilka dni po zabraniu kobiety do swojego domu Marek N. wystawił jej mieszkanie na sprzedaż. - Marek N. jest oskarżony o usiłowanie oszustwa wobec kobiety, którą się opiekował. Chodzi o kwotę ponad 300 tys. zł. Marek N. nakłonił kobietę, aby podpisała upoważnienie do sprzedaży mieszkania za 335 tys. zł Następnie z tym upoważnieniem udał się do biura nieruchomości podając się za wnuczka pokrzywdzonej, co nie było zgodne z prawdę – mówi Monika Lewandowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prezes Fundacji twierdzi, że Jadwiga Rogalska podczas pobytu w ośrodku była w pełni świadoma tego, co dzieje się z jej majątkiem. Pani Rogalska zmarła niebawem po tym zdarzeniu. - Opinia biegłych psychiatrów stanowi, że pokrzywdzona w chwili składania dyspozycji znajdowała się w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli – dodaje Monika Lewandowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Nie dość, że według prokuratury Marek N. wykorzystuje nieświadome niczego starsze osoby, to jeszcze od lat wzbudza zaufanie ubierając się w strój księdza, chociaż księdzem nigdy nie był. Według dokumentów Kościoła Starokatolickiego w RP,. księdzem tego kościoła może zostać jedynie osoba, która ukończyła studia w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie lub podobną uczelnie teologiczną. Żeby rozpocząć naukę na tych uczelniach trzeba najpierw zdobyć maturę. Marek N. ma wykształcenie zawodowe. Pani Teresa przez kilkanaście miesięcy przed sądem walczyła z Markiem N. o odebranie z jego ośrodka swojego znajomego. Udało się to dopiero po ustanowieniu jej przez sąd kuratorem dla pana Janusza. - Jestem zadowolona, bo udało mi się zabrać pana Janusza. Nie chciałam, żeby pozostawał w domu, gdzie na „dzień dobry” zabiera mu się cały majątek i tym majątkiem dysponuje. Pan Janusz żyje i ten majątek powinien jemu służyć a nie prezesowi czy dyrektorowi domu opieki – mówi Teresa, kurator pana Janusza Finał w sądzie znajdzie także niedługo sprawa pana Janusza. Prokuratura uznała, bowiem, że Marek N. chciał zagarnąć majątek mężczyzny i postawiła nieuczciwemu prezesowi fundacji zarzuty. Prokuratura zapowiada, że akt oskarżenia w sprawie Pana Janusza ma trafić do sądu w połowie października. Niedawno także śląski Urząd Wojewódzki skierował doniesienie do prokuratury. Zarzuca on Markowi N. nieprawidłowości w sprawach finansowych jednego z domów.