Zemsta "Gebelsa"

Niemogący pogodzić się z odrzuceniem przez kobietę były gangster zastrzelił ją, jej kuzyna, ranił jej ojczyma, i sam odebrał sobie życie. Dlaczego policja nie odebrała broni skruszonemu przestępcy, który wcześniej groził swojej byłej partnerce?

Do tragedii doszło wczoraj po południu w osiedlowym barze na krakowskim osiedlu Rybitwy. Z samochodu wysiadł mężczyzna i nie wyłączając silnika oddał kilkanaście strzałów do siedzących na zewnątrz osób. Trafił kobietę i dwóch mężczyzn. - Jeden dostał w brzuch, Elena dostała w plecy, trzeci pod kolano – mówi Artur Frąc, kuzyn ofiar. Mężczyzna wyszedł potem na ulicę i strzelił sobie w głowę. Na miejscu zginęła 29-letnia Eleonora O., właścicielka baru. Jej kuzyn zmarł w szpitalu, najlżej ranny ojczym przebywa pod opieką lekarzy. Co było przyczyną tragedii? - Wygląda na to, że zawód miłosny – mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – Dziewczyna i sprawca byli ze sobą przez dłuższy czas. Ona z nim zerwała, on nie mógł się z tym pogodzić. Zabójcą był Adam B., pseudonim ”Gebels”, krakowski gangster, który specjalizował się w lichwiarskich pożyczkach, był też zamieszany w handel narkotykami. Z zastrzeloną kobietą spotykał się od około pięciu lat. Gdy dziewczyna dowiedziała się o mrocznej przeszłości swojego partnera postanowiła z nim zerwać. - Elena nie chciała mieć z nim do czynienia, on nie mógł tego przeżyć – mówi Artur Frąc. – Groził jej wielokrotnie. Według nieoficjalnych informacji ”Gebels” od pewnego czasu współpracował z policją. Wiadomo, że mężczyzna był kiedyś powiązany z krakowskim gangiem ”Marchewy”, który specjalizował się w brutalnych wymuszeniach haraczy i sutenerstwie. Policja potwierdza, że ”Gebels” posiadał zezwolenie na broń, ponieważ kilka miesięcy temu ktoś do niego strzelał. Potwierdza również to, że jedna z wczorajszych ofiar informowała wcześniej policję o groźbach z jego strony. - Kilka dni temu ta kobieta zgłosiła groźby karalne ze strony tego mężczyzny – mówi Sylwia Bober-Jasnoch z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – W sprawie prowadzono postępowanie. Sprawdzimy teraz, na jakim było etapie – dodaje, zapytana, dlaczego w związku z groźbami nie odebrano mu broni. UWAGA! powróci wkrótce do tej tragicznej i budzącej wiele pytań historii.

podziel się:

Pozostałe wiadomości