Zdecydowały się na operację plastyczną, a teraz czują się oszpecone. "Kwadratowe piersi i guz"

Przed sądem rozpoczął się proces prowadzony przeciwko lekarzowi jednej z klinik chirurgii plastycznej
Zdecydowały się na operację plastyczną, a teraz czują się oszpecone
Chciały mieć piękny biust, mają oszpecone ciała. Pacjentki trójmiejskiego chirurga czują się okaleczone i walczą w sądzie o sprawiedliwość.

Trójmiejska klinika oferuje szeroki wachlarz usług z zakresu chirurgii plastycznej.

- Ze względu na ból kręgosłupa i duży biust zdecydowałam, by poddać się operacji biustu. Usłyszałam informację, że jest to standardowy zabieg. Że nie mam się czego obawiać, a po zabiegu będę zachwycona efektem – mówi pani Marzena. I dodaje: - Zabieg kosztował mnie 15 tys.

Na rozmowę odważyła się także pani Wanda.

- Kiedy zrobiłam operację na początku wszystko było w porządku. Ale kształt piersi nie był idealny. Były kwadratowe – opowiada. I dodaje: - Z tego powodu musieliśmy zrobić korekcję, a kiedy poszłam na korekcję rok później, lekarz dosłownie zrujnował wszystko. Piersi ściągnął w dół i są niżej niż powinny.

Pani Maria, Polka mieszkająca na co dzień w Norwegii, zdecydowała się na chirurgiczną korekcję brzucha. Skutki operacji są dla niej olbrzymim problemem.

- Na drugi dzień po operacji wstałam i poczułam, że coś jest nie tak po prawej stronie. Okazało się, że mam bardzo duże wklęśnięcie, byłam strasznie napuchnięta i miałam czarne siniaki – opowiada kobieta. I dodaje: - Usłyszałam, że mam na razie się nie przejmować, bo wszystko się ładnie unormuje. Ale okazało się, że dalej jest problem.

Skutki operacji plastycznych

Kiedy po wygojeniu się ran kobiety zauważyły, że efekty zabiegów znacznie odbiegają od oczekiwanych, zaniepokojone swoimi spostrzeżeniami, natychmiast podzieliły się z operującym je lekarzem.

- Drugi, trzeci, czwarty dzień po zabiegu okazało się, że prawa pierś jest bardzo tkliwa, bolesna i bardzo twarda. Ale lekarz mnie uspokajał. Mówił, że duży jest obrzęk, że jest to świeże i się wyciszy – opowiada pani Marzena. I dodaje: - Chyba po miesiącu poszłam na kontrolę, dalej uskarżając się na ból w piersi. Lekarz stwierdził, że prawdopodobnie naruszył jakiś nerw. Ale to się z czasem też wyciszy.

- Mimo że zeszły już obrzęki, okazało się, że piersi były kwadratowe, bardzo niekształtne. Byłam zszokowana, bo z dnia na dzień miało być lepiej, a było coraz gorzej – zaznacza pani Marzena.

- Widziałam po twarzy i zachowaniu, że on rozumie sam, że to nie jest tak zrobione jak powinno. Ale chyba nie wiedział, co z tym zrobić. Za duży jest ubytek. Jest dziura – ubolewa pani Maria.

- Lekarz zaproponował, żebym wróciła do niego trzeci raz. Oczywiście, kiedy robi się operację, to nie chce się do tego wciąż wracać. Straciłam do niego zaufanie – przyznaje pani Wanda.

Kolejne, kosztowne zabiegi chirurgiczne

Pacjentki były zawiedzione, ponieważ operujący je lekarz proponował przeprowadzenie kolejnych kosztownych zabiegów.

- Lekarz stwierdził, że potrzebny jest kolejny zabieg. Podczas drugiej operacji poprawiony miał być kształt kwadratowych piersi i usunięty guz. Okazało się, że ta poprawka ma mnie kosztować 7 tys. zł – opowiada pani Marzena. I dodaje: - Po tygodniu zgłosiłam się do lekarza na zmianę opatrunków. I podczas tej wizyty usłyszałam od lekarza, że potrzebna będzie jeszcze jedna operacja.

- Z wrażenia zaniemówiłam, nie była w stanie wydobyć z siebie głosu. Wróciłam do domu, zamknęłam się w łazience i sama rozpakowałam się z bandaży. Doznałam szoku, prawa pierś na dole była, jak wygryziona. Na ten widok oparłam się o ścianę i nie mogłam wyjść – przyznaje pani Marzena.

- Wróciłam do lekarza i zapytałam, jak on to dalej widzi. Jak to poprawić, co mam z tym zrobić. On powiedział, że podejmie się poprawki. Padło, że za trzecią operację mam zapłacić 12 tys. zł – przytacza nasza rozmówczyni.

Brak biegłych z zakresu chirurgii plastycznej

Chcieliśmy spotkać się z chirurgiem, aby wyjaśnić kwestie przedstawiane przez pacjentki. Lekarz odmówił spotkania i udzielenia odpowiedzi na nasze pytania. Zaproponował natomiast rozmowę ze swoim pełnomocnikiem.

- Jesteśmy na tyle wczesnym etapie w sądzie, że ciężko, żeby pan doktor udzielał szerokiego komentarza. W momencie, kiedy to będzie również oceniane przez sąd – tłumaczy adwokat Piotr Bąk.

Lekarz miał w sądzie odrzucić propozycję ugody.

- Ciężko mówić o próbie zawierania ugody w sytuacji, w której, w ocenie mojego klienta do żadnych złych działań nie doszło – zaznacza adwokat.

Pisma z prośbą o zbadanie działalności kliniki trafiły do Izby Lekarskiej dwa lata temu. Jak dotąd pacjentki nie poznały ostatecznych ustaleń w tej sprawie.

- Izba Lekarska miała wyznaczyć biegłego sądowego, który oceni to wszystko, co się dzieje. Natomiast dostaliśmy informację, że cierpią na deficyt takich specjalistów. Że trzeba na to czekać – mówi pani Marzena.

Ponieważ pani Marzena nie otrzymała oczekiwanego wsparcia ze strony Izby Lekarskiej, o opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do medycznych autorytetów.

- Oceniam, że efekt jest głęboko niezadowalający – przyznaje dr Marek Szczyt, chirurg plastyk.

Czy w standardem jest, że taki zabieg wymaga dwóch, trzech operacji?

- Nie. Zwykle jest to jedna operacja – mówi dr Marek Szczyt. I dodaje: - Jak każda dziedzina chirurgiczna, zabiegowa niestety jest obciążona powikłaniami. Powikłaniami, które mogą się zdarzać w trakcie zabiegu i po zabiegu. Te powikłania czasami niweczą efekt, który ktoś chciał uzyskać.

Sprawa nieudanej operacji pani Marzeny ostatecznie trafiła do sądu. To nie jedyny pozew jaki skierowany został przeciwko chirurgowi.

- Obecnie w Sądzie Okręgowym w Gdańsku toczą się dwie sprawy cywilne przeciwko temu lekarzowi oraz placówce medycznej, w której przeprowadzono operacje. Obie sprawy dotyczą odpowiedzialności za popełnienie błędu medycznego – mówi Łukasz Zioła z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Wszystkie sprawy są w toku.

- Najstarsza sprawa również jest w toku. W tym przypadku przesłuchano wszystkich świadków oraz strony. Niestety, napotyka problemy, gdyż sąd i strony postępowania od prawie dwóch lat poszukują biegłego sądowego o specjalności medycyny estetycznej, chirurgii estetycznej, który podjąłby się wykonania opinii w tej sprawie – dodaje sędzia Łukasz Zioła.

- Chciałam zdecydować się na trzecią operację. Byłam w kilku klinikach, natomiast nikt nie chciał się podjąć poprawek – mówi pani Marzena. I dodaje: - Chciałabym usłyszeć od tego lekarza przepraszam. Poczuć, że chociaż przez chwile czuje się winny całej tej sytuacji.

podziel się:

Pozostałe wiadomości