Zaśmiecone środowisko

TVN UWAGA! 136275
Co zrobić z rosnącą górą śmieci albo z masą poprzemysłowych odpadów? Wyrzucić do lasu! To niestety dla wielu osób najprostszy sposób na robienie porządków na własnym podwórku. Lasy zamieniają się w śmierdzące wysypiska. Z kolei w okolicach Mińska Mazowieckiego ktoś las zalał betonem i szlamem.

„Droga redakcjo, kilka dni temu zauważyłam w lesie między Cegłowem a Mrozami ogromne rozlewisko betonu i szlamu. Jest tam również wielkie składowisko gruzu.Chciałabym abyście się zajęli tą sprawą” – to treść listu, który dotarł do nas do redakcji. - Ten, co wywozi gruz, robi pomniki w Mrozach. On wywozi ten beton. Podjeżdża wóz asenizacyjny, wielka beka, która ma z pięć tysięcy litrów i to wylewa tam – powiedział mieszkaniec Cegłowa.. Zakład kamieniarski, o którym powiedział nam mieszkaniec Cegłowa znajduje się kilkaset metrów od rozlewiska szlamu. Właściciel jest jednym z największych producentów nagrobków w tej okolicy. - To nie są śmieci, to jest pył kamienny. To jest tak samo, jeśli wywozi się zmielony kamień. To jest naturalne, tak jak piasek. Nie zanieczyszczam środowiska. To jest mój prywatny teren – mówi jeden ze współwłaścicieli. Bracia Krzysztof i Piotr W., oprócz produkcji nagrobków, zajmują się też obróbką gigantycznych bloków marmurowych i granitowych. Chcieliśmy porozmawiać z Piotrem W. - współwłaścicielem działki, na której jest nielegalne wysypisko śmieci. Niestety, nie chciał z nami rozmawiać. Firma braci W. działa w gminie Mrozy od kilkunastu lat. Jej właściciele są dobrze znani lokalnym politykom. - Zakład znam od początku. Znam również całą rodzinę, właścicieli zakładu. Nie była wydana zgoda na gospodarkę odpadami. Rozmawiałem z właścicielem na ten temat, gdzie trafiają odpadki. Bo on informował, że ten problem może wystąpi. Nic nie zrobiłem. Zdecydowanie nie ma u mnie taryfy ulgowej, ale jest gradacja problemów. Ochrona środowiska znajduje się na pierwszym miejscu – tłumaczy Dariusz Jaszczuk, wójt gminy Mrozy. - Nawet, jeśli ten las ma szansę odżyć, to będzie to bardzo trudne. Jestem zszokowany tym, co to widzę. Jest tu kilkanaście arów – mówi Witold Milczarek, Nadleśnictwo w Mińsku Mazowieckim. Na miejsce składowiska została wezwana policja. - Ustaliliśmy przede wszystkim status prawny tej działki. Okazało się, że jest to działka rolna, w żaden sposób nie powiązana z działką leśna, chociaż zadrzewiona i zakrzewiona. Ustaliliśmy właściciela działki. Zebrany materiał wskazuje, iż zachowanie tego pana nie wyczerpywało znamion wykroczenia. Ale wyczerpywało znamiona czynów zabronionych omówione w ustawie o czystości, o odpadach. Po zakończeniu czynności, całość materiałów skierowaliśmy do Urzędu Gminy Cegłów celem wszczęcia postępowania administracyjnego - powiedział podkom. Tomasz Pluchrat, Komisariat Policji w Mrozach. Urząd gminy mógł nakazać właścicielowi uprzątnąć ten teren, jednak przez miesiąc nie podjął takiej decyzji. - Prawo własności jest świętym prawem. Żeby wydać decyzję, musimy zachować wszystkie procedury. Kroki w tej sprawie podejmujemy. Na razie wezwaliśmy pana W. do osobistego przedłużenia dokumentów potwierdzających prawo do składowania odpadów produkcyjnych w postaci gruzu, betonowego pyłu, i szlamów po produkcyjnych po szlifowaniu kamienia –tłumaczy Marcin Uchman, wójt gminy Cegłów. Okazało się, że przedsiębiorca nie ma takiego zezwolenia. Gdy ujawniliśmy jego bezprawne działanie natychmiast próbował je zalegalizować, pisząc do starosty mińskiego prośbę o zgodę na składowanie odpadów. Na razie jej nie dostał, bo starostwo i urząd gminy ustalali, czy na tej działce w ogóle można składować tego typu odpady. - Jeżeli wójt potwierdzi, że tam nie można składować, wtedy ten wniosek nie zostanie przez starostę przyjęty. Informacja idzie do WIOŚ, a ten wtedy nakłada na tego pana kare finansową. Kara za takie składowanie to 5 tys. złotych –mówi Stanisław Smater, Starostwo Powiatowe w Mińsku Mazowiecki, Wydział Środowiska i Rolnictwa. Po interwencji TVN UWAGA!, lokalne władze nakazały właścicielowi uprzątnąć teren. Dostał na to miesiąc i wywiązał się z nałożonego na niego obowiązku. Z działki wywieziono ponad 60 ton gruzu i innych odpadów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości