Zawiadomienie o zwłokach leżących na poddaszu w jednej z kamienic w centrum Skierniewic złożyła Alicja A. Policjanci znaleźli ciało starszego mężczyzny, z ranami głowy, szyi, klatki piersiowej. Zwłoki 77-letniego Kazimierza N. leżały w mieszkaniu ponad tydzień. Alicja A. i jej syn, 16-letni Adam zostali przesłuchani przez policję. - Syn był spięty, niezbyt rozmowny, kobieta zachowywała się normalnie – mówi Artur Bisinger, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. – W jej zeznaniach były jednak pewne rozbieżności, które nasunęły podejrzenia, że może mieć coś wspólnego ze zbrodnią. Podejrzenia policji wobec kobiety i jej syna potwierdziły się, kiedy znaleziono w ich mieszkaniu telewizor kolorowy, pieniądze i siekierę, która najprawdopodobniej była narzędziem zbrodni. Wyniki śledztwa wskazują, że matka i syn zabili Kazimierza N., zabrali 900 zł, a w ciągu następnych kilku dni – telewizor i drobne sprzęty domowego użytku. Kazimierz N. żył samotnie. Był chory, rzadko wychodził z mieszkania. Jedyną osobą, która mu pomagała była Alicja A. – za wynagrodzenie robiła mu zakupy. W dniu morderstwa przyszła razem z synem. 16-letni Adam mieszkał w domu dziecka, ponieważ matce odebrano prawa rodzicielskie ze względu na alkoholizm. Z powodu lekkiego opóźnienia umysłowego chodził do szkoły specjalnej. - Chłopiec bardzo grzeczny, spokojny – nikt nie zauważył u niego jakichkolwiek cech agresji – mówi Ewa Szydłowska, dyrektorka Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Skierniewicach. – Był bardzo związany z matką, bardzo ją kochał. Alicja i Adam A. przyznali się do stawianych im zarzutów zabójstwa i kradzieży. W ich zeznaniach jest jednak rozbieżność dotycząca stopnia winy każdego z nich. Za swój czyn odpowiedzą obydwoje. Matce grozi dożywocie, a jej synowi 25 lat więzienia.