Zamieszanie na kolei oczami pracowników

TVN UWAGA! 3624330
TVN UWAGA! 138662
Choć pierwszy, ostry atak zimy jest już za nami, polskie pociągi nadal się spóźniają. Synoptycy już dziś zapowiadają kolejne mrozy. Czy na polskiej kolei powtórzy się grudniowy chaos? Jak te problemy widzą szeregowi pracownicy kolei?

Sytuację na kolei z grudnia ubiegłego roku pamiętają wszyscy. Chaos, zamieszanie, bałagan – to najdelikatniejsze ze słów, którym opisywano ówczesną sytuację. Pani Jadwiga Ragus od 11 lat zapowiada przez megafon pociągi na stacji Warszawa Centralna. Sama przyznaje, że ostatnie tygodnie grudnia 2010 były dla niej bardzo ciężkie.---ramka 17617|prawo|--- - Najgorsze dla nas jest to, że czasami w ostatnim momencie musimy „przerzucić” podróżnych na inny peron. Oni wszyscy mają ogromne walizy. I w stresie, i w tym tłumie biegną na inny peron. Dla nas to też jest naprawdę stresujące – opowiada Pani Jadwiga. W jeszcze gorszej sytuacji był Radosław Kowaluk, kierownik pociągu PKP Intercity. To on stał na pierwszej linii frontu i to właśnie jemu żalili się wszyscy podróżni w pociągu. - Większość ludzi była zbulwersowana. Musieli się wyładować, bo jako przedstawiciel swojej firmy, musiałem załagodzić dany konflikt. Ogólnie trzeba było tłumaczyć, dlaczego jest taka a nie inna sytuacja. Czasami to pomagało – wspomina Pan Radosław. Trochę inaczej całą sytuację opisuje inny pracownik kolei, który z obawy o swoją przyszłość, nie zgodził się pokazać swojej twarzy. - Sytuacja ta nie zbudowała się z dnia na dzień, czy z miesiąca na miesiąc. To są całe lata zaniedbań. Winę ponoszą generalnie rządzący ludzie, którzy w ciągu 10-12 lat zajmowali się tematem kolejowym. Jeśli nie mają kompetencji, by coś na to poradzić, to może trzeba by znaleźć innych ludzi.

podziel się:

Pozostałe wiadomości