"Kolejny raz pobił moją mamę"

TVN UWAGA! 4100634
TVN UWAGA! 198072
- Nazywam się Zuzanna. Mam 13 lat. Były partner kolejny raz pobił moją mamę. Została też teraz zgwałcona. Właśnie wyszła ze szpitala. Proszę, przyjedźcie do nas - z tak dramatyczną prośbą zadzwoniła do UWAGI! Zuza.

Nastolatka, jej matka i dwunastoletni brat od ponad miesiąca mieszkają w kaliskim Centrum Interwencji Kryzysowej. Trafili tam, bo matka dziewczynki ucieka przed swoim byłym konkubentem, który znęcał się nad nią przez kilka miesięcy.

Strach

Cała rodzina żyje w takim strachu przed mężczyzną, że dziewczyna chodzi do szkoły tylko w asyście innych osób. - Ja to wszystko widziałam. Kiedy on uderzył mamę raz, a potem drugi raz i kolejny. Mamie trudno jest o tym mówić, nie chce iść do psychologa, a potrzebuje pomocy. Dlatego ja musiałam tej pomocy dla niej poszukać – mówi nam Zuzanna.

Jej matka, Anna, od lat samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Ojciec Eryka nie żyje, tata Zuzanny wyjechał za granicę.

"Na początku wszystko było w porządku"

Kiedy pani Anna poznała Dariusza, ona i jej córka uwierzyły, że wspólnie uda się stworzyć dom. - Na początku wszystko było w porządku - mówi pani Anna. - Ale kiedy chciałam się do niego wprowadzić, zaczęło się wyzywanie, popychanie, bił mnie w twarz. Kopał mnie przy dzieciach, miałam złamany nos, kość policzkową, próbował mnie zgwałcić – płacze kobieta, która ze strachu od tygodni w ogóle nie opuszcza budynku centrum. Po ostatnim pobiciu trafiła do szpitala.

Mimo że postępowanie w tej sprawie prowadzi policja, kobieta cały czas czuje się zagrożona. - Żałuję, że go w ogóle poznałam - mówi. Kiedy oświadczyła mu, że odchodzi, zaczęły się groźby. - Powiedział, że potnie mi twarz, obleje kwasem. Miałam myśli samobójcze. Gdyby nie dzieci, to już by mnie nie było - mówi kobieta.

Wzięła sprawy w swoje ręce

Trzynastoletnia Zuza czuje się odpowiedzialna za mamę i młodszego brata i próbuje zapewnić im bezpieczeństwo. - W rodzinach, w których dochodzi do dramatów, dzieci przyjmują różne role. W przypadku Zuzi to bohaterka - mówi Elżbieta Marczyńska z Centrum Interwencji Kryzysowej w Kaliszu. - To jest bardzo energiczna dziewczynka, która wszędzie szuka pomocy - dodaje.

Rodziną Zuzanny od wielu lat opiekuje się też miejski ośrodek pomocy społecznej. Matce dziewczynki, na co dzień pomaga asystent rodziny. To on między innymi przygotowuje pani Annie wszelkie dokumenty w sprawie przeciwko byłemu partnerowi, którą prowadzi policja.

Mężczyzna ma obecnie przerwę w odbywaniu wieloletniej kary więzienia, a kurator mężczyzny już wystąpił do sadu o jego powrót do więzienia.

"Ta kobieta jest mocno okaleczona"

- W tej chwili najważniejsze jest odizolowanie byłego partnera pani Anny - mówi Eugenia Jahura, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu. - Ta kobieta jest mocno okaleczona i na pewno potrzebna jest jej pomoc. Wiele instytucji mogłoby jej udzielić, ale podstawowa rzecz, to chęć przyjęcia tej pomocy - dodaje. Pani Anna mówi, że teraz najważniejsze jest dla niej zapewnienie dzieciom normalnego domu.

Próbowaliśmy porozmawiać o dramacie kobiety i jej dzieci z jej byłym partnerem. - Nie zastraszam Anki ani jej dzieci. Nie chcę mieć z tym bydłem do czynienia. Patologii tej nie chcę znać! Szmata je..ana! Czy pan to wreszcie zrozumie? Te k..wy udają - usłyszał reporter UWAGI!

podziel się:

Pozostałe wiadomości