Kilka dni przed końcem roku szkolnego 13-letnia Sylwia nie zdążyła po zajęciach na gimbusa. Postanowiła wracać pieszo. Do pokonania miała zaledwie 3 km. Do domu jednak nie dotarła. Rozpoczęły się poszukiwania dziewczynki. 14-letni Dawid, kolega Sylwii i bliski sąsiad, twierdził, że widział jak gimnazjalista wsiada do czarnego samochodu i odjeżdża. Chłopak opisywał nawet najdrobniejsze szczegóły pojazdu. Następnego dnia znaleziono zwłoki 13-latki. Została zgwałcona i uduszona. Po dwóch miesiącach policja zatrzymała mordercę. Okazał się nim Dawid. Świadczą o tym zabezpieczone na miejscu zbrodni ślady DNA. - Przeraża mnie sposób postępowania Dawida. Jego opanowanie, spokój, cisza i odpowiadanie na pytania. Jak wymyślił ten samochód? Kilka dni wstecz została puszczona na zajęciach kaseta wideo. Pokazywała 24 scenki z niebezpieczeństwami, które mogą zagrażać dzieciom podczas drogi ze szkoły do domu. Jedna z takich scenek mówiła, żeby nie wsiadać do cudzego samochodu. Chciał mieć alibi i złożył sobie taką historię – uważa Monika Ewa Hybiak, pedagog szkolna Sylwii i Dawida. Za swoją zbrodnię Dawid będzie sądzony jak nieletni. - Osoba, która ma 14 lat, odpowiada niestety jako nieletnia. Więc wymiar kary obowiązywać będzie wyłącznie do 21 roku życia. Następnie ten młody człowiek wyjdzie na wolność – mówi nadkomisarz Maciej Karczyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Gdyby ta historia zdarzyła się w Belgii, to młodociany morderca mógłby być sądzony jako pełnoletni.