Ta wstrząsająca tragedia miała miejsce we wsi Stany niedaleko Stalowej Woli. 18-letnia Dominika poszła z koleżankami na sylwestrową zabawę. Uczestniczyli w niej znajomi. Ale godzinę przed północą pojawili się tam goście ze Stalowej Woli. - Była fajna impreza – mówi jeden z nich. – Muzyka, tańce, wszyscy się dobrze bawili. W pewnej chwili wszyscy rzucili się na Andrzeja. Andrzej to zabójca. Inni świadkowie zeznali jednak w prokuraturze, że nikt go nie zaatakował. 21-latek zaczął na oślep zadawać ciosy nożem, który przyniósł ze sobą. Ugodził nim Dominikę. Ranił też jej koleżankę. - Nie wiemy, co się dokładnie stało – mówi Bogusława Marciniak z Prokuratury Rejonowej w Nisku. – Świadkowie mówią, że zobaczyli, jak dziewczyna nagle zbladła i osunęła się na podłogę. Próbowali ją reanimować, ale zmarła zanim przyjechało pogotowie. Zostali zawiadomieni rodzice Dominiki. Pobiegli na miejsce, mieli jeszcze nadzieję, że ich córka jest ranna, że żyje. Zobaczyli przykryte ciało. To, co się stało dotarło do nich dopiero wtedy, kiedy odsłoniono ciało ich córki. Mimo ogromnego bólu rozmawiali z reporterem UWAGI! Płakali. Andrzejowi U. postawiono zarzut zabójstwa Dominiki oraz usiłowania zabójstwa jej koleżanki Sylwii. Niewykluczone, że wkrótce otrzyma także zarzut zranienia nożem pozostałych osób. Grozi mu za to dożywotni pobyt w więzieniu.