Zabili zamiast pilnować?

Rodzice czteroletniej Ani z Włocławka zapłacili sąsiadom 40 złotych za opiekę nad ich dzieckiem. Krótko przed pierwszą w nocy oficer dyżurny komendy miejskiej Policji odebrał telefon. Dzwoniąca kobieta powiedziała, że do jej mieszkania przyszedł sąsiad i oświadczył jej, że u siebie „zabił diabła”.

Kiedy kobieta zajrzała do mieszkania zobaczyła kałużę krwi i leżącą w niej dziewczynkę. Dziecko było zmasakrowane siekierą. Gdy pojawiła się policja, przed drzwiami mieszkania stała nietrzeźwa kobieta, a w środku siedział pijany mężczyzna. Kobieta stojąca przed drzwiami mieszkania mówiła to, co mąż: że zabili diabła. Usiłowała jednak wmówić policjantom, że na podłodze leży manekin. Wskazała też zakrwawioną siekierę, którą jej mąż rozprawił się z „diabłem”. Rodzice czteroletniej Ani pozostawili dziecko pod opieką sąsiadów jakieś cztery godziny wcześniej. Następnego dnia wcześnie rano mieli rozpocząć dorywczą pracę i nie mieli u kogo zostawić dziecka. To był drugi pobyt dziecka u sąsiadów. Za opiekę nad dziewczynką dostali 40 zł. W chwili przyjazdu policji 58-letni mężczyzna miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, a 45-letnia kobieta nie była w stanie dmuchnąć w alkomat. Według policji nigdzie nie pracują. Zabezpieczono u obydwojga krew do badań. Za zabójstwo grozi dożywocie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości