Tego dnia Paweł nie poszedł do szkoły, był w domu. Kiedy jego siostra wróciła po lekcjach, pokłócili się. Sprzeczka skończyła się tragicznie. - Szesnastolatek kilkakrotnie pchnął siostrę prawdopodobnie nożem. W wyniku tych obrażeń poniosła śmierć – relacjonuje zajście Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Siostra Pawła miała jedenaście lat. Była o pięć lat młodsza od niego. Czy chłopak był zdolny zaplanować zbrodnię? Nie wezwał pogotowia, wręcz zacierał ślady. - Paweł robił sobie kanapki w kuchni. Zaczęli się z siostrą kłócić. On wziął nóż i zaczął ją dźgać. Jeszcze żyła przez jakiś czas. Jakby zadzwonił po pogotowie, to by przeżyła. Ale on ją umył, przebrał, zawinął w dywan i gdzieś schował – opowiada jeden z kolegów Pawła. Kiedy rodzice wrócili z pracy, Paweł milczał. Gdy zaniepokojona mama zaczęła pytać o Magdę, syn zaatakował ją siekierą. - Pacjentka trafiła do naszego szpitala w stanie ciężkim z urazem głowy. Natychmiast trafiła na blok operacyjny, przeszła zabieg. Po operacji była przytomna, jednak jeszcze samodzielnie nie oddychała – komentuje stan zaatakowanej przez syna kobiety Małgorzata Twardowska ze Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu. Rodzina cieszyła się dobrą opinią. Nic nie wskazywało, by problemy wychowawcze były aż tak poważne. Jednak same relacje Pawła i Magdy nigdy nie były dobre. Rodzeństwo często było skonfliktowane. - Jakoś nigdy się nie lubili. Nie byli takim zżytym rodzeństwem, wiadomo: brat z siostrą zawsze się kłócą, ale… - wspomina znajoma rodzeństwa. - On ją szklankami rzucał, wszystkim – dodaje kolega Pawła. Magda nigdy nie żaliła się na brata aż tak, by nauczyciele, czy koleżanki niepokoili się o nią. - Była dziewczynką bardzo pogodną, koleżeńską. Generalnie była dobrą uczennicą, nigdy nie sprawiała żadnych kłopotów. Czasami mówiła, że kłóci się z bratem, ale nie było tam żadnych znamion jakiegoś większego problemu, który mógłby występować w tej rodzinie, czy między rodzeństwem – opowiada Marek Sarnowski, Dyrektor Zespołu Szkół Powszechnych w Pasłęku. Uczniowie ze szkoły Magdy bardzo przeżywają jej śmierć. Nie potrafią zrozumieć dlaczego skrzywdziła ją tak bliska osoba. - Te dzieci siedziały jak zaklęte. Bardzo mocno to przeżywały. Płakali chłopcy, płakały dziewczynki – dodaje Pan Marek. Również koledzy i nauczyciele ze szkoły Pawła są wstrząśnięci tragedią. Jednocześnie opowiadają o problemach wychowawczych z uczniem. - Nie uczył się. Miał siedem ocen niedostatecznych na koniec roku w pierwszej klasie. Chcieliśmy go wysłać na badania do poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale mama nie wyrażała zgody. Dopiero w tym roku wyraziła na to zgodę i złożyliśmy dokumenty – mówi nam Ewa Żukowska, pedagog szkolny Gimnazjum nr 1 w Pasłęku. Paweł nie otwierał się przed nauczycielami. Nie opowiadał też o domu i o tym co go gnębi. Za to stawał się coraz bardziej agresywny. - Paweł miał naganne zachowanie. To były utarczki z kolegami, słowne zazwyczaj, jednak powtarzały się systematycznie – komentuje pani pedagog. - Kiedyś na Sylwestrze byliśmy na wsi, to po tym Sylwestrze zaczęło mu coś odbijać. Do wszystkich się rzucał, pobił jednego chłopaka. Później wyskoczył do niego z metalową rurką - dodaje kolega Pawła ze szkoły. Paweł żalił się kolegom na złe relacje z ojczymem. Uważał też, że siostra jest bardziej faworyzowana przez rodziców. - Kiedyś uciekł z domu. Znaleźli go pijanego u babci w altance na działce. Uciekł, bo za byle co dostawał kary. Bił go ojczym. Ojciec jego jest w więzieniu, siedzi za zabójstwa. Z ojczymem miał złe relacje. Paweł mówił, że ojczym na nic mu nie pozwala – wspomina kolega chłopaka. Czy to relacje z ojczymem miały wpływ na to, co zrobił Paweł? Czy może to, co wyznał przed sądem. Chłopak stwierdził, że siostra była faworyzowana przez rodziców. Na te pytania odpowiedzą badania biegłych.