Zabił matkę

Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zabójstwo swej 68-letniej matki.

Eugenia S. była wdową. Mieszkała z dwoma dorosłymi synami w jednoizbowym domku. Żyli w biedzie. Utrzymywali się z niskiej emerytury matki. Rodzina S. miała złą opinię we wsi. Matka i jej synowie byli uważani za dziwaków, samolubów i samotników. - Często zdarzały się awantury. Zachowywali się jak dzicz – mówi sąsiadka. Synowie Eugenii S. po ukończeniu szkoły średniej nigdzie nie pracowali i od małego całe dnie spędzali z matką w domu. Jeszcze bardziej odizolowali się od reszty wsi po śmierci ojca. Zbigniew S. z biegiem czasu coraz bardziej zamykał się w sobie i stawał się coraz bardziej agresywny, najbardziej w stosunku do najbliższych sąsiadów. Znęcał się też nad matką. Feralnego dnia cała trójka była jak zwykle w domu, nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii. - Kobieta zwróciła synom uwagę, że chciałaby, aby pomogli jej w jakiej ś domowej czynności. Wtedy doszło do kłótni i spawa zakończyła się tragicznie – mówi Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Zbigniew S. udusił matkę. Po morderstwie pojechał do kuzyna mieszkającego w sąsiedniej wsi. Przyznał się do zbrodni i poprosił go o odwiezienie na komisariat. Policjanci, gdy dowiedzieli się o zajściu, natychmiast udali się do domu rodziny S. Na miejscu zastali młodszego, 31 letniego syna ofiary. Na kanapie w pokoju leżały zwłoki matki. Zbigniew S. przyznał się do winy. Po przesłuchaniu trafił do aresztu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości