Sława to niewielka wieś w województwie Wielkopolskim. Żyje tam 90 osób. 15-letnia Natalia mieszkała niedaleko stacji PKP. Kilkaset metrów dalej mieszkał 17-letni Adam P. - Natalia była zawsze dziewczyną, która gromadziła wokół siebie tłumy rówieśników. Była bardzo lubiana w szkole. Uśmiechnięta. Natalia i Adam byli w dobrych relacjach, blisko siebie mieszkali. Znali się od wielu lat - mówi Krzysztof Ołdziejewski, pedagog Gimnazjum nr 1 w Skokach. W Wigilię Adam zaprosił znajomych na imieniny. Spotkanie zakończyło się tragicznie. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o fakcie popełnienia morderstwa. W jednym z mieszkań leżały zwłoki 15-letniej dziewczyny. Wyglądało to makabrycznie. Zwłoki dziecka w kałuży krwi. Trop prowadził do 17-letrniego Adama P. Ze wstępnych informacji dowiedzieliśmy się, że został z dziewczyną sam na sam. To wskazywało, że może być głównym podejrzanym – mówi Andrzej Dolata, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. Adam P. zadał swojej koleżance kilka ciosów nożem. Dziewczyna wykrwawiła się na miejscu. Chłopak uciekł do Poznania. Policja poszukiwał go przez kilka godzin. Sąsiedzi Adama P. są wstrząśnięci tragedią. Tym bardziej, że chłopak od lat był dobrym kolegą Natalii. Przyznają jednak, że Adam był agresywny. Od dłuższego czasu nie mieszkał też z matką. Żył w domu swojego brata, który jest w więzieniu. Jego matka z konkubentem mieszka na działkach rekreacyjnych w pobliżu wsi. Konkubent uważa, że to nie Adam zabił Natalię. - Adam nigdy nie był do końca zbadany psychologicznie. Nie znamy jego osobowości. Był kilkakrotnie kierowany na badania. Powinien być sądowy przymus ich przeprowadzenia– uważa jednak Krzysztof Ołdziejewski Adam od lat był pod nadzorem kuratora. Miał negatywny stosunek do szkoły i nauczycieli. Nauczyciele pisali do sądu negatywne opinie o chłopaku. - Trudno mówić o prawidłowym wychowaniu na gruncie rodziny, skoro 17-latek wyprowadza się od matki i mieszka sam bez środków do finansowych. Zastanawia mnie, dlaczego nikt nie powiedział „nie, ty nie możesz mieszkać sam”? – dodaje pedagog. Sama matka Adama prosiła sąd o umieszczenie syna w domu dziecka. Gdy tam trafił i uciekł stamtąd zmieniła jednak zdanie i ponownie przyjęła go do domu. Jej konkubent odpowiedzialność za to, co się stało zrzuca na kuratora. Jego zdaniem nie pomagał chłopakowi. - Nic nie wskazuje, żeby był błąd ze strony kuratora. Nie mówię, że kurator nie zawinił. Będziemy to analizować – mówi Rafał Agaciński, przewodniczący Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Wągrowcu. Adam P. przyznał się do zabicia Natalii i został aresztowany na trzy miesiące. Do zabójstwa doszło prawdopodobnie z pobudek seksualnych. Adamowi P. za brutalne zabójstwo Natalii grozi do 25 lat więzienia.