Do dyskoteki nad Zalewem Sulejowskim w województwie łódzkim ciągną tłumy. Według jednej z dziewczyn spotkanej przy barze – bywa, że przychodzi tam około dwóch tysięcy osób. Klientela jest różna. Reporterce UWAGI! nie zajęło zbyt wiele czasu spotkanie kilku młodych chłopaków z piwem, którzy wyjawili, co na imprezach sprawia im największą radość. - Ja muszę doj… aż mi przejdzie – powiedział jeden z nich. – Ja mu tak doj… aż on nie będzie miał siły wstanąć [słowa chłopaka – przyp. red.], ruszyć się, cokolwiek.---obrazek _i/tomaszow/tomaszow6.jpg|prawo|Matka Maćka: Dlaczego nikt mu nie pomógł?--- Tak samo powiedziałby na pewno każdy z szóstki młodocianych bandytów, którzy w lipcu zaczęli bić swojego rówieśnika na oczach innych uczestników zabawy. W obronie zaatakowanego stanął 25-letni Maciek Karczmarski z Tomaszowa Mazowieckiego. Został za to zakatowany na śmierć przez oprawców. Nikt nie stanął w jego obronie, a bywalcy dyskoteki opowiadają o zbrodni bez żadnych emocji. - Zobaczył, jak łebka nap… i poskakali po łebku – mówi młody chłopak z piwem. Policja aresztowała jednego ze sprawców, który ma już wyrok za pobicie. Pozostałych pięciu wciąż jest na wolności. Kim są, wie cała okolica. - Krzysiek, Grzesiek, Piotrek i Sebastian – wylicza chłopak spod dyskoteki. – Nic im nie zrobią, bo nie mają nic na nich. Nie ma świadków, nie ma nic.---obrazek _i/tomaszow/tomaszow9.jpg|prawo|Ojciec Maćka: Wychowaliśmy go na odważnego człowieka--- Mimo to policja nie zrobiła wiele, by ustalić sprawców. Rzecznik Komendy Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim działania policji tłumaczy pokrętnie. Mówi nawet, że sprawcy są znani Komendzie, ale nie jemu. - Widocznie w tej chwili zatrzymanie sprawców jest niecelowe – mówi Jan Pietrzak, rzecznik KMP w Tomaszowie Mazowieckim. – To może nastąpić za godzinę, za dwa, trzy dni, w chwili obecnej nie są zatrzymani. Policja nie szuka bandytów, a władze Urzędu Gminy w Tomaszowie Mazowieckim nie próbują wyegzekwować od właściciela dyskoteki przestrzegania przepisów. Mimo że wystarczy przejść się na jedną z imprez, by się przekonać, że bawi się tam ponad tysiąc osób. Tyle, ile na imprezach masowych, które muszą być specjalnie ochraniane. Właściciel dyskoteki nie ma zezwolenia na organizację tego typu zabaw. - Musi być odrębna decyzja zezwalająca na prowadzenie imprez masowych – mówi Sławomir Bernacki z UG w Tomaszowie Mazowieckim. – Taki wniosek do Urzędu nie wpłynął, a więc ci państwo nie mają decyzji.---obrazek _i/tomaszow/tomaszow7.jpg|prawo|Maciek w dniu swoich urodzin--- Właściciel dyskoteki mówi, że zatrudnia ochronę, jednak nikt jej nie widzi. Tej nocy, gdy zabito Maćka, także nie było żadnej interwencji ochrony. - A co, mieli się z nimi bić? – dziwi się właściciel dyskoteki. - To, że się pobili, to wszędzie się biją – mówi Sylwester R., właściciel dyskoteki. – Ja nikogo nie wygonię – jak przychodzą, to niech przychodzą. Przestańcie pier… głupoty! Przeczytaj także:Oprawcy na wolnościBrońmy się!Przeciw ulicznym bandytomIdą na wojnę z bandytyzmem!Rozmowa z panią Moniką Ryniak, matką ciężko pobitego przez bandytów Kamila, inicjatorką akcji ws. zaostrzenia prawa karnegoPolicja idzie na wojnę z blokersamiSamotna walka z chuliganamiBezkarnie biją i kradnąBezkarni młodzi bandyci