Joanna Szwiec pracowała jako kasjerka w sklepie Kaufland w Będzinie. Do połowy ubiegłego roku nie miała specjalnych powodów do narzekań. Wszystko zmieniło się razem z przyjściem nowego dyrektora. - Miałam pracować sześć godzin, potem zrobiło się z tego dwanaście – opowiada. – Nigdy nie dostałam za to dodatkowych pieniędzy. Musiała się nieustannie mieć na baczności: za byle przewinienie groziła jej nagana. Wystarczyło dosłownie zrobić jeden niewłaściwy krok, żeby się narazić. - Kiedyś przeszłam przez bramkę nie tak, jak to przewidują przepisy OHP – nie pod kątem 90. stopni, tylko 75. i to wystarczyło – mówi pani Joanna. – Albo: ktoś miał zacząć przerwę o 16.00, a zaczął o 16.02 i to już był powód do wyciągnięcia konsekwencji. Pracownice będzińskiego Kauflandu były nie tylko zmuszane do pracy ponad siły i karane za najbłahsze odstępstwa od norm. Poniżane i upokarzanie to ulubiony przez przełożonych sposób ”tresury” podwładnych. - Zawsze byłyśmy idiotkami, debilkami – mówi Joanna Szwiec. – Ciągle słyszałam: ”Czy mam ci, pi…, mówić 1000 razy!”, ”Kiedy wreszcie to do ciebie, pi…, dotrze?”. Pani Joanna nie wytrzymała. Nie zdecydowała się złożyć wymówienia. Skorzystała jednak z tego, że przysługuje jej jeszcze urlop wychowawczy. Przeczytaj także:Traktowani jak maszynyNiewolnik czy pracownik?Powiedz NIE wyzyskowiSzefowa sklepu Biedronki przed sądem Łamanie praw pracowniczych Pieniądze z ”Biedronki” Grand Press dla dziennikarzy TVNPozew przeciwko ”Biedronce” Nagroda Głównego Inspektora Pracy dla reporterki UWAGI! Wygrałam z ”Biedronką”!W ”Biedronce” kolejny skandal!Rozmowa z Bożeną Łopacką, byłą pracownicą ”Biedronki”, która wygrała proces o odszkodowanieDzięki UWADZE! lepiej w ”Biedronce”Raport z kontroli sklepów sieci ”Biedronka” w maju 2004r.Co zmieniło się w ”Biedronce”?W Biedronce kontrola kontrolowana”Biedronka” – dalszy ciąg śledztwa.Współczesne obozy pracy