Barbara Wrzesińska jest znakomitą aktorką, o czym wiedzą wszyscy, którzy widzieli ją w filmie, teatrze i kabarecie; świetną kucharką, o czym zaświadczają jej znajomi; wspaniałą matką i babcią, o czym mówią jej przyjaciele. Choć aktorstwo było jej powołaniem, to do kariery nie miała szczególnego przywiązania i przedkładała nad nią życie rodzinne, a nad laury Melpomeny pochwały za umiejętności kucharskie. - Bardzo często mnie pytano, dlaczego zostałam aktorką – mówi Barbara Wrzesińska. – Odpowiadałam różnymi frazesami, ale dokładnie wiedziałam, dlaczego. Bo aktor, aktorka to ktoś, kto może być wszystkim – Matką Boską i ladacznicą, mądrą i głupią. Aktorka największą popularność zdobyła dzięki kreacji Panny Basieńki, roztrzepanej gwiazdy kabaretu Olgi Lipińskiej. Dziś żartuje, że ta postać zasłoniła ją jako aktorkę tak skutecznie, że nikt nie pomyślałby, by – wzorem wielu koleżanek i kolegów – zaproponować jej stanowisko profesora w szkole teatralnej. - Panna Basieńka wzięła się z jej cech charakteru – mówi Olga Lipińska. – Z jej, w dobrze pojętym stylu, naiwności. Jej nie przychodziło do głowy, że ktoś może kłamać, kręcić. Jest bardzo inteligentną osobą, ktoś głupi nie zagrałby w ten sposób Panny Basieńki. Potrafiła doskonale zagrać także postaci zupełnie odmienne, złożone psychologicznie, na przykład bohaterkę wczesnego filmu Krzysztofa Zanussiego „Struktura kryształu”. Ale sama przyznaje, że nie dbała szczególnie o karierę i o to, by być znaną. Potwierdzają to jej synowie. - Praca zawodowa była przy okazji – mówi Borys Janczarski, syn Barbary Wrzesińskiej. – Nigdy nie było tak, że teraz przygotuję się do roli i muszę zniknąć z domu. Była trzykrotnie mężatką. Jednak synów wychowywała samodzielnie i zawsze zajmowała się domem. Teraz mieszka w niezwykłym miejscu w samym centrum Warszawy w małym drewnianym domku, zupełnie jakby na wsi, z dwoma psami i jednym kotem. Kocha gotować. - Ważniejsze są dla niej pochwały kulinarne niż pozytywne recenzje za role – mówi Paweł Maciąg, syn Barbary Wrzesińskiej. – Gotuje fantastycznie i wie, gdzie kupować, ma swoje ulubione sklepiki. Miłość do rodziny procentuje i dziś Barbara Wrzesińska może cieszyć się rodziną coraz liczniejszą, bo pojawiły się wnuki. - Wszyscy się do niej graną – mówi Emilia Krakowska, aktorka, przyjaciółka Barbary Wrzesińskiej. – Wszystkiego nie można mieć i ona z wielu rzeczy rezygnuje, by teraz wnuki mogły się cieszyć domem babci. Z aktorstwa nie rezygnuje. W maju w tarnowskim teatrze odbędzie się premiera spektaklu ”Każdy kocha Opalę”, w którym Barbara Wrzesińska gra główną rolę.