Wodne zabawy ratowników

Zalew Sielpia nieopodal Kielc, przyciąga tysiące osób spragnionych kąpieli. Jednak ratownicy WOPR zamiast dbać o bezpieczeństwo kąpiących się, organizują turystom odpłatnie wycieczki motorówką.

Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania na pomoście bez trudu można wybrać się na przejażdżkę. Przewożący nie proponują nawet kamizelek ratunkowych. - Zawsze jest dwóch ratowników, a pasażer nie wychyla się. Mamy kapok, który użyczamy – mówi Mateusz, ratownik WOPR. Ratownikom nie przeszkadza to, że po zalewie pływają dziesiątki łódek, rowerów wodnych i pontonów. Przejażdżki obfitują w atrakcje niebezpieczne zarówno dla pasażerów, jak i dla innych korzystających z wypoczynku. Kurs motorówką kosztuje 10 zł. Jednak oficjalnie ratownicy twierdzą, że nie pobierają opłat za przejażdżki. - To są sporadyczne przypadki, kiedy ktoś namawia, że chciałby się przejechać. Nie ma kolejki na pomoście. Nie robimy żadnych kursów. Motorówkę mamy użytek WOPR i policji. Nie pobieramy też opłat za pływanie – dodaje ratownik. O poczynaniach ratowników, dziennikarze UWAGI! postanowili powiadomić policję. Ta jednak nie zareagowała. Zaskoczeni tym reporterzy zwrócili się do prezesa świętokrzyskiego WOPR. Ale i on nie widział nic złego w zachowaniu swoich podwładnych. - To nie jest duża szybkość. To jest motorówka do patrolowania, ale też trzeba o tym myśleć, jak do niej wlać paliwo. Ewentualnie trzeba sprzedać bilet, przewieźć kogoś – mówi Wacław Mozer, prezes Świętokrzyskiego WOPR.

podziel się:

Pozostałe wiadomości