Słabe kości
Sara choruje na wrodzoną łamliwość kości trzeciego stopnia. Jej kości są słabe i bardzo podatne na złamania.
- Dla mnie to trudne, że nie mogę chodzić i poruszam się wózku. Nie mogę iść sama do ubikacji czy
wejść do wanny. Muszę wołać mamę. Zamykam się wtedy w pokoju i płaczę – wyznaje Sara.
Choroba Sary jest nieuleczalna. Dziewczynka jednak nie załamała się. Dobrze radzi sobie w szkole integracyjnej. Ma też pasję, jaką od kilku lat jest taniec na wózku.
Mimo wielu pozytywnych akcentów, mamie Sary wciąż zdarzają się chwile słabości.
- Czasem płaczę, ale nie chcę tego po sobie pokazywać. Choć Sara nie raz mnie przyłapała jak
płakałam. Muszę dla niej żyć i pomagać jej, to najważniejsze – zaznacza Beata Staszyszyn.
Odzew po reportażu
Po emisji reportażu do naszej redakcji zgłosiło się wielu chętnych do pomocy widzów. Jednym z nich był Piotr Pastyrzak, fizjoterapeuta z Sanoka.
- Przed nami bardzo dużo pracy, ale myślę, że z pomocą zespołu sobie poradzimy. Zrobimy wszystko,
żeby Sara mogła tańczyć, bo to jej wielka pasja. Będziemy chcieli jej pomóc, by mogła się rozwijać i
zdobywać medale na wielu konkursach – podkreśla Piotr Pastyrzak.
Sara nigdy nie miała rehabilitacji. Nikt nie chciał podjąć się pracy z dziewczynką, a matki nie było stać, by prywatnie płacić za specjalistyczną rehabilitację córki.
Pan Piotr razem z żoną ufundowali Sarze 20 godzin rehabilitacji w swoim centrum. Dziewczynka będzie mogła skorzystać też z dogoterapii i zajęć na basenie.
Pomoc pana Piotra nie była jedyną. Mama Sary odebrała wiele telefonów od ludzi, którzy chcieli zrobić Sarze paczki na święta. Dziewczynka otrzymała też dużo słów wsparcia.
- Sara stała się bardziej energiczna. Te wszystkie słowa wsparcia, w których usłyszała, że jest świetną
dziewczynką, że doskonale daje sobie radę i jest przykładem dla innych dało jej siłę i motywację. To
bardzo miłe – mówi pani Beata.
Finał Mam Talent i inne niespodzianki
Sara skorzystała z zaproszenia Augustina Egurroli i wzięła udział w nagraniu finałowego odcinka programu Mam Talent. Było to dla niej niezwykłe przeżycie.
- Pan Egurrola zaprosił mnie do programu Mam Talent. Bardzo mnie to cieszy i motywuje, żeby nie
myśleć tyle o chorobie – mówi Sara i dodaje: - Dzieje się tu bardzo dużo świetnych rzeczy. Dla mnie to
jak baśń. Nie byłam sławna, a teraz dużo osób się mną zainteresowało.
Sara nie poprzestaje w swojej walce o taneczne marzenia. Raz w tygodniu dziewczynka ma zajęcia w
swojej szkole tańca. Ostatnio ze swoim nowym partnerem, Michałem przygotowywała się do
występu w finale akcji Uwagi! i Fundacji TVN „ nie jesteś sam”.
- Gdy włączam muzykę, Sara zapomina o wszystkim. Wspaniale się z nią pracuje. Słucha, wykonuje
wszystkie polecenia, staje się coraz lepsza – mówi Rafał Zakielarz, instruktor ze Szkoły Tańca Golden Dance.
Ostatnie miesiące były dla Sary fantastycznym przeżyciem. Korzystając z naszej obecności, przekazała Wam słowa podziękowań.
- Ludzie są kochani. Chciałam wszystkim bardzo podziękować za wszystko, co dla mnie zrobili.