Wielkie święto kina pod Wawelem. 12. Mastercard OFF CAMERA

TVN UWAGA! 289872
To już dwunaste wielkie święto niezależnego kina pod Wawelem. Mastercard Off Camera trwa już od tygodnia, pokazano dziesiątki starannie wyselekcjonowanych filmów z całego świata, zaproszono znanych i cenionych w branży fachowców.

W Krakowie trwa festiwal Mastercard Off Camera. Widzowie mogą uczestniczyć w ponad 250 projekcjach. To niezwykłe święto kina niezależnego i jeden z najbardziej prestiżowych festiwali filmowych na świecie. Wizytówką Mastercard Off Camera są przyjeżdżający do Krakowa goście i gwiazdy. Zobaczyć można też prawdziwe ikony kina.

Autentyzm

- Wierzę w kino niezależne. Uważam, że film można nakręcić telefonem komórkowym. Wspaniały film, tylko trzeba wiedzieć, o czym się chce opowiedzieć i bardzo chcieć to opowiedzieć – mówi aktorka Krystyna Janda.

- Na festiwalu mamy historie, które są trudne, skomplikowane, ale bardzo autentyczne. W dzisiejszych czasach to właśnie ten autentyzm jest czymś, co przyciąga i magnetyzuje naszą publiczność. Sam nie mogłem wczoraj znaleźć wolnego miejsca w kinie. Można powiedzieć o sukcesie frekwencyjnym – cieszy się Szymon Miszczak, dyrektor festiwalu Mastercard Off Camera.

- Te filmy nie musza się wszystkim podobać. Jest to niemożliwe, nie do zrobienia, żeby się każdemu podobały. Dla nas ważne jest to, żeby film został, żeby potem była z tego jakaś rozmowa – dodaje Anna Trzebiatowska, dyrektor artystyczna festiwalu Mastercard Off Camera.

Różnorodność

Mastercard Off Camera to nie tylko projekcje filmów, to szansa na spotkanie i rozmowy z producentami filmowymi i reżyserami. Dla fanów to też zawsze niezwykła okazja, by zobaczyć ulubionych aktorów.

- Podoba mi się atmosfera, podoba mi się, że festiwal powstał z miłości. Czuję się miłość w organizatorach, i do filmu, i do artystów. To jest festiwal całego miasta - mówi Dorota Kolak, aktorka.

Organizatorzy zadbali, aby widzowie mogli oglądać filmy nie tylko w salach kinowych. Znakiem rozpoznawczym festiwalu są projekcje na dachach hoteli, na barce i bulwarach wiślanych. Widzowie mogą podziwiać gwiazdy nie tylko na ekranie, ale także podczas spotkań w miasteczku festiwalowym w centrum starego miasta.

- Takie festiwale są bardzo ważne. Wszystko, co jest związane ze świeżą myślą. Wychodzącą poza konwenanse, koniunkturę jest najważniejsze. Awangarda jest najważniejsza, i wolność wypowiedzi. Człowiek, który nie płakał nad obrazem, piosenką, filmem nie jest człowiekiem. Sztuka nie zmieni całego świata, ale kawałek może – uważa Krystyna Janda.

Katarzyna Smutniak

Jednym z gości festiwalu jest Kasia Smutniak. To gwiazda kina włoskiego, która współpracowała z reżyserem Paolo Sorentino. W Krakowie można ją zobaczyć w filmie „Słodki koniec dnia”, który bierze udział w konkursie polskich filmów fabularnych. Aktorka partneruje grającej główną rolę Krystynie Jandzie, wcielającej się w postać polskiej poetki, noblistki, mieszającej w Toskanii. Niezwykła metamorfoza Jandy to zasługa reżysera Jacka Borcucha.

- Po pierwsze chciałem zmienić ją fizycznie, żeby nie przypominała Krystyny Jandy. Poprosiłem ją rok przed zdjęciami, żeby zapuszczała włosy. Ona w międzyczasie z pięć razy dzwoniła i pytała, czy może ściąć, bo już nie wytrzymywała. Odpowiadałem, że nie – opowiada Jacek Borcuch i dodaje: Postanowiłem dorzucić jej do pieca i zmusić ją do mówienia po włosku. Ona nie znała tego języka.

Na festiwalu można było spotykać nie tylko gwiazdy, ale także nowe pokolenie aktorek. Maria Dębska zagrała ostatnio z Dorotą Kolak i Agatą Kuleszą w filmie „Zabawa, zabawa”.

Na MasterCard Off Camera znalazło się też miejsce na seriale.

- One są zupełnie inne niż 10-, 15 lat temu. Jako festiwal byliśmy pierwsi w Polsce, którzy wprowadzili sekcję serialową. Pierwsi wyczuliśmy sygnał, który przyszedł z rynku – mówi Szymon Miszczak.

„Gra o tron”

Organizatorom festiwalu udało się zaprosić wyjątkowego gościa - wuja Jona Snow z serialu „Gra o tron”. W rolę wciela się Joseph Mawle. Serial rozpala serca milionów widzów na całym świecie. W czym tkwi fenomen tej epickiej produkcji?

- Myślę, że na starcie każdej produkcji nie można się tego spodziewać. Trzeba stworzyć naprawdę duże widowisko. Tutaj się to udało, dzięki wspaniałym producentom, świetnej obsadzie, zespołowi, kostiumom i dobrym zdjęciom. Mieliśmy nadzieję, że publiczności się to spodoba i rzeczywiście bardzo się spodobało. Bardzo, to nawet mało powiedziane. Przyszedł ogromny sukces i cieszę się, że miałem okazję być jego małą częścią – mówi Joseph Mawle.

300 tys. zł

W tegorocznej edycji przewodniczącym jury konkursu głównego „Wytyczanie drogi” jest Allan Starski, laureat Oscara za scenografię do „Listy Schindlera”. Współpracował z najlepszymi reżyserami na świecie, z Polańskim, Spielbergiem, Holland i Andrzejem Wajdą.

- „Z biegiem lat, z biegiem dni” kręciliśmy w Krakowie, no i oczywiście „Listę Schindlera”. Chodząc po tym mieście patrzę na wiele miejsc z dość dużymi emocjami – mówi Starski.

Kto dostanie główną, krakowską nagrodę filmową, czyli 100 tysięcy dolarów przyznawane przez międzynarodowe jury okaże się już w sobotę. Wtedy także poznamy laureata nagrody dla najlepszego polskiego filmu fabularnego, który od Kulczyk Foundation dostanie 300 tysięcy złotych.

podziel się:

Pozostałe wiadomości