- Już rok temu chciałam uciec. W domu się nie układało, a ja się zakochałam – tłumaczy powody swojej ucieczki Regina. - Przez Internet poznałam kolegę, który zafascynował mnie inną religią. Opiekował się mną i był dla mnie dobry – mówi Marzena, którą zwabiła sekta satanistów. Marzena i Regina przez dwa tygodnie nie dawały znaku życia. Poszukiwane były przez rodzinę, policję i media. - Dwa tygodnie nieprzespanych nocy – opowiada ojciec Marzeny. – Nie raz siedzieliśmy z żoną do drugiej w nocy i czekaliśmy na jakieś informacje. Dla tych dwóch 15-latek pierwsza ucieczka z domu skończyła się szczęśliwie. Dopiero po powrocie zrozumiały, że są bardzo kochane przez rodzinę. Policyjne raporty donoszą, że w 1999 roku z domu uciekło niecałe trzy tys. nieletnich, rok poźniej liczba ta dramatycznie wzrosła o prawie 1200 przypadków; w 2001r ”na gigancie” odnotowano blisko 4,5 tys. nieletnich. W ubiegłym roku statystyki poprawiły się - z domu uciekło 2600 nastolatków. - Bardzo trudno rozpoznać nastolatka na „gigancie” – wyjaśnia Iwona Pawłowska z Komendy Powiatowej w Płońsku. - Zwłaszcza jeśli jego wygląd wskazuje, że jest to osoba dorosła, to dla policji jest to niełatwe zadanie. Co robią dzieci podczas ucieczek? Z czego żyją? Jakie zagrożenia na nie czyhają? Marzena była świadkiem mszy satanistycznych, które odbywały się na strychu domu jej nowo poznanego kolegi. Widziała także obrzędowe zabijanie zwierząt. Przerażona wróciła do domu. Wakacyjne ”przygody” nie dla wszystkich nieletnich kończą się szczęśliwie. Niektórzy uciekają z domu po kilka razy i dla wielu takie ucieczki są początkiem przestępczego życia - zaczynają kraść, narkotyzują się i prostytuują. Przygoda zmienia się w piekło – bez nadziei powrotu do normalności. 16-letni Kuba już drugi raz uciekł z domu. Mieszka na dworcu w Warszawie: - Już pół roku nie ma mnie w domu. Urwałem się, bo matka mi ciągle ”jęczała”, żebym poszedł do pracy, zrobił coś ze sobą. Jest brudny, zaniedbany i wygłodzony. Często żebrze o pieniądze. - Ostatnio ukradłem siedem bluzek po 260 złotych. Jakiś rower. Kradnę co się da – dodaje chłopak. - Spotkałam się z przypadkiem 15-letniej dziewczyny, która prostytuowała się, żeby mieć pieniądze na narkotyki – opisuje Beata Wojtunik z Pogotowia Opiekuńczego. – Dziewczyna wpadła w błędne koło. Rano dostawała narkotyk na kredyt, potem szła na miasto, żeby na niego zarobić. Płaciła i rano zaczynała od początku.