Pies na łańcuchu to obraz, który wrósł w polską rzeczywistość już wiele pokoleń wstecz. Jednak tak nie powinno być! - Ja się włączyłem do tej akcji, gdyż nie powinno być tak, że jakiekolwiek stworzenie żyje na uwięzi, a bycie na łańcuchu to jest życie na uwięzi. To, że te zwierzęta są tak przetrzymywane powoduje, że one cierpią. Trzeba dotrzeć do ludzi i powiedzieć im, że to nie jest słuszne, że można spróbować traktować je inaczej - mówi wspierający akcję Michał Piróg. Redakcja miesięcznika „Mój Pies” już cztery lata temu rozpoczęła akcję „Zerwijmy łańcuchy”. Jej celem jest uświadamianie ludzi, jak należy traktować zwierzęta. - Akcja służy nie tylko temu, żeby pomyśleć o psach, które całe życie trzyma się na łańcuchach, którym wżynają się w szyję obroże, które nie mają dostępu do wody, do jedzenia, często poruszają się we własnych odchodach. Psy myślą i czują jak dwuletnie dzieci. To nie jest przedmiot, to nie jest zabawka – mówi Paulina Król, miesięcznik „Mój Pies”. Do akcji włączyła się również Joanna Krupa. Miłośniczka psów, zaangażowana w wiele akcji charytatywnych na rzecz zwierząt. - Jestem w szoku, bo nie zdawałam sobie sprawy, że takie traktowanie zwierząt jest aż tak w Polsce popularne. Takie zwierzę też chce sobie polatać. W moim odczuciu trzymanie psa na smyczy to dla niego kara, to tak jakby robił coś złego. Jakie życie ma taki pies? - opowiada gwiazda. Warto pamiętać, że: Zwierzęta są jak ludzie. Czują!