Zamordowaną w lesie znaleźli chłopcy. - Mają gdzieś w pobliżu domek na drzewie. Przybiegli powiedzieć, że trupa znaleźli w lesie. Była owinięta wokół drzewa, miała związane ręce i nogi. Była goła i miała zmasakrowaną całą twarz – mówi Robert Kaczmarski, który powiadomił policję. Na miejsce natychmiast przybyło pogotowie ratunkowe, policja, oraz prokurator. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kobieta została uduszona. Jej zwłoki leżały w lesie najprawdopodobniej dwa dni. Wyjaśnianiem tej tajemniczej zbrodni zajęli się policjanci z wydziału zabójstw. Rozpoczęło się żmudne śledztwo. Przede wszystkim należało ustalić personalia zmarłej kobiety. Zdjęcie zamordowanej rozesłano do wszystkich komisariatów w Warszawie, w celu ustalenia czy kobieta znajduje się na liście osób zaginionych. Niestety osoba ta nie figurowała na tej liście. Tożsamości nie udało się też ustalić na podstawie bazy odcisków palców. Wreszcie dzięki publikacjom prasowym kobietę rozpoznał jej przyjaciel.