Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie otrzymali od swojego dyrektora około 150 tysięcy złotych jako nagrody za szczególne osiągnięcia. Dziwne, bo w warmińsko - mazurskiem bezrobocie jest najwyższe w kraju, co trzecia osoba nie ma tu pracy. Reporterka UWAGI! postanowiła sprawdzić skuteczność nagradzanych za szczególne osiągnięcia urzędników. Wyniki jej śledztwa są przerażające. - Bardzo chcę znaleźć pracę, ale w urzędzie traktują mnie jak trędowatą - mówi Urszula Kamieńska, która do urzędu regularnie chodzi już drugi rok. Tym razem, na poszukiwania pracy wybiera się z ukrytą kamerą. Urzędnicy, zamiast pomagać, doradzać – odsyłają ją od okienka do okienka. Efekt poszukiwań, jak zwykle ten sam – brak ofert. Mobilizacja urzędników następuje dopiero wtedy, gdy nasza reporterka dzwoni do dyrektorki powiatowego urzędu pracy. - Dana, idź na stanowisko, bo mamy oferty pracy sprawdzane przez telewizję, krzyczy do telefonu pracownica urzędu. – Pewnie będzie sprawdzany temat wolnych miejsc. Może coś byśmy tam pokasowały, gdyby coś! Przyjazd UWAGI! wywołuje prawdziwą panikę wśród pracowników urzędu. Stopa bezrobocia na Warmii i Mazurach wynosi 28,7 procent i jest najwyższa w kraju. Są powiaty, gdzie sięga prawie 40 procent. Bez pracy pozostaje tu niemal 160 tysięcy ludzi. I chociaż te liczby nie zmieniają się od miesięcy, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, Zdzisław Szczepkowski przeznaczył około 150 tysięcy złotych na nagrody dla swoich urzędników za ”szczególne osiągnięcia”. – Nagroda jest elementem motywacyjnym. Chcę, żeby pracownicy dobrze zarabiali, bo tylko dobra kadra jest w stanie pociągnąć zadania, jakie zostały nałożone nasz urząd - dyrektor Szczepkowski nie wyklucza, że jeszcze w tym roku wypłaci kolejne nagrody.