Robert Zamęcki był już od siedmiu miesięcy właścicielem starego forda kombi, gdy otrzymał telefon. Wraz z samochodem miał stawić się w skarbówce. Zwolnił się z pracy i pojechał do urzędu. - Przedstawili mi dokumenty i powiedzieli, żebym zostawił kluczyki i samochód, bo to własność skarbu państwa – opowiada Robert Zamęcki. Okazało się, że poprzedni właściciel samochodu był zadłużony wobec urzędu skarbowego. Na aucie ciążył zastaw skarbowy. Gdy urzędnicy zorientowali się, że pojazd jest teraz w posiadaniu pana Roberta, natychmiast go zarekwirowali. Mężczyzna nie miał nawet jak wrócić do domu. ---obrazek _i/fiskus2/4.jpg|prawo|Samochodu już nie ma--- - Musiałem wynająć taksówkę, bo już wszystkie autobusy odjechały, a jeszcze dziecko musiałem z przedszkola odebrać – wspomina Zamęcki. Absurdalny jest fakt, że gdyby to Robert Zamęcki był winny urzędowi pieniądze, nie musianoby odebrać mu samochodu natychmiast. - To są inne przepisy. Występujemy jako organ rekwizycyjny. Musimy zabrać samochód – wyjaśniła Ludwika Wasiek – Ekiert, naczelnik Urzędu Skarbowego w Słupsku. Zajęcie auta nakazał US w Zambrowie, skąd pochodzi pierwszy właściciel samochodu.---obrazek _i/fiskus2/3.jpg|prawo|Urzędnicy kazali oddać samochód--- - Ten dłużnik unikał kontaktu z urzędem skarbowym. Urząd skarbowy podjął starania w celu znalezienia jego majątku, po to, żeby zrealizować należności – twierdzi Dionizy Skuza, naczelnik Urzędu Skarbowego w Zambrowie. To tłumaczenie dziwi jednak Roberta Zamęckiego. Jego zdaniem tę sytuację można było rozwiązać inaczej. - Urząd Skarbowy mógł zabrać samochód poprzedniemu właścicielowi. A on półtora roku wędrował po Polsce – mówi. Roberta Zamęckiego sprawa z US tym bardziej martwi, gdyż na zakup samochodu wziął kredyt. - Teraz samochodu nie ma, ale jest kredyt – wyjaśnia poszkodowany. Miesięczna rata spłaty długu wobec banku wynosi 300 zł. Przed kupnem samochodu pan Zamęcki sprawdził w urzędzie komunikacji i w Krajowym Rejestrze Zastawów Sądowych, czy pojazd nie jest obciążony. Nie sprawdził natomiast w Centralnym Rejestrze Zastawów Skarbowych, bo nie wiedział, że taki istnieje. Urzędnicy uważają, że Robert Zamęcki jest sam sobie winien. Czy mężczyzna był rzeczywiście niedokładny czy tylko źle poinformowany? Reporterzy UWAGI! postanowili sprawdzić, czy pracownicy skarbówki pobierający podatek należny przy zakupie samochodu wiedzą o istnieniu Rejestru Skarbowego. Okazało się, że wiedzą o nim niewiele. Dlatego o ewentualnym zastawie nie informują ani podatnika, ani urzędu komunikacji. Wszyscy, którzy mają problemy z urzędami skarbowymi, mogą zwrócić się po pomoc do Stowarzyszenia Obrony Podatników. Toruń, ul. Wielkie Garbary 19. Numer telefonu (0-56) 65-77-031, faks (0-56) 65 – 77 – 011.