Uderzyłem, bo mnie zdenerwował

- Co by było, gdybym dał jej jedynkę? Zabiliby mnie? - pyta nauczyciel, który został pobity za to, że ukarał uczennicę za ściąganie na klasówce.

Anglista został podstępnie zwabiony do jednego z bloków stojących na pobliskim osiedlu. Tam został zaatakowany. Ocknął się leżąc na chodniku przed blokiem. - Słyszałam, jak Edyta wyklinała nauczyciela i mówiła, że się na nim zemści, - opowiada nam jedna z uczennic liceum. Policja od razu zatrzymała sprawcę, okazał się nim chłopak Edyty. - Czekałem na niego i uderzyłem go, bo mnie zdenerwował, - spokojnym głosem mówi sprawca pobicia. Tomek - chłopak, który pobił nauczyciela był już notowany za kradzieże i włamania. Na swoim koncie ma również wyrok za paserstwo. Teraz, przyznano mu dozór policyjny. Zaraz po pobiciu nauczyciela, matka Edyty zabrała ze szkoły dokumenty córki. Okazało się jednak, że żadne z bielskich liceów nie chce przyjąć dziewczyny. W końcu, kurator oświaty nakazał powrót Edyty do macierzystej placówki. W szkole wszyscy zbuntowali się przeciwko tej decyzji. Najbardziej zbulwersowani decyzją kuratora są uczniowie. – Każdy może dostać dwójkę, ale to nie znaczy, że mamy bić za to nauczyciela, mówi jedna z uczennic. Tymczasem stanowisko kuratora jest jednoznaczne. – Nie możemy pozwolić, żeby dziewczyna była poza szkołą, mówi. - Przypominam o obowiązku nauki. Żyjemy w państwie prawa i obowiązuje ono mnie, dyrektora szkoły i uczniów. Uczniowie, mam nadzieję, po tej sytuacji nauczyli się, że prawo musi być zawsze i wszędzie respektowane. Licealiści jednak nie potrafią zrozumieć jednego, – dlaczego dziewczyna nie poniosła żadnych konsekwencji. - Chcielibyśmy, żeby została ukarana, zasługuje na to, zgodnie twierdzą uczniowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości