Trzyma konie na krótkich łańcuchach

TVN UWAGA! 135190
Jerzy Pałka, weterynarz, dwukrotnie był karany za znęcanie się nad zwierzętami. Działaczki organizacji VIVA zaalarmowały, że ta sprawa ma kolejną odsłonę a konie znowu cierpią.

Działaczki Vivy pokazały dziennikarzom UWAGI! zdjęcia bardzo zaniedbanego konia. Zwierzę wydało nam się bardzo znajome. Dokładnie rok temu byliśmy pierwszy raz u Jerzego Pałki, weterynarza, który trzymał swoje konie na krótkich łańcuchach. Podczas naszej wspólnej interwencji z powiatowym lekarzem weterynarii u Jerzego Pałki, udało nam się go namówić do uwolnienia koni z łańcuchów. Na zimę mężczyzna umieścił zwierzęta w stajni, a kontrola potwierdziła, że warunki, w jakich żyły konie, wyraźnie się poprawiły. Niestety, po jakimś czasie właściciel znowu przypiął zwierzęta do łańcuchów. Jeden z koni miał na łbie olbrzymie rany. - Los tych koni jest więcej niż super – twierdzi jednak Jerzy Pałka. - Co gorsze dodatkowo stwierdziliśmy oznaki znęcania się nad tym zwierzęciem, bo to było zaniedbanie i doprowadzenie do wrośnięcia kantaru w głowę. Przeprowadzane były liczne kontrole, po których były kierowane wnioski do burmistrza o czasowe odebranie koni zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt. Od 2010 roku były cztery takie wnioski. Odmawiał odebrania koni - mówi dr n. wet. Wojciech Kościński, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Działdowie. - Jesteśmy stroną wykonawczą. Większą aktywność powinien wykazać powiatowy lekarz weterynarii. Potrzebny jest wniosek lekarza, bym mógł odebrać konie czasowo. Dostałem pierwszy wniosek teraz. To znaczy były wcześniej wnioski, ale myśmy odmówili, bo to było nieuzasadnione wtedy - twierdzi Jan Rogowski, Burmistrz Lidzbarka. Działaczki organizacji Viva pojechały po zgodę burmistrza na odebranie czasowe chorego konia. W obecności kamer burmistrz był bardziej wrażliwy na los zwierząt. Po kilku godzinach załatwiania formalności, kobiety wróciły zabrać zwierzę. Po tym jak koń został odebrany Jerzemu Pałce, trafił do lecznicy dla koni w Szczytnikach Duchownych. - Da się podejść, nie jest agresywnym, mimo że taka krzywda spotkała go w życiu. Bardzo był zarośniętym, śmierdzący, to była paskudna gnijąca rana. Zostanie na pewno deformacja po zagojeniu rany, bo kość się odkształcała od ucisku. Jeszcze trochę chyba wycierpi przez to zaniedbanie - mówi Patrycja Kaniewski, Lecznica dla Koni w Szczytnikach Duchownych. Powiatowy lekarz weterynarii oraz organizacja Viva zapowiedzieli, że wkrótce ponownie skontrolują warunki, w jakich przebywają konie należące do weterynarza. Jeżeli ich stan będzie zły, natychmiast wystąpią do burmistrza o odebranie wszystkich zwierząt. Właściciela czeka także sprawa karna o znęcanie się nad źrebakiem.

podziel się:

Pozostałe wiadomości