Trudna droga do szkoły

TVN UWAGA! 3627026
TVN UWAGA! 138534
Skórzewo to wieś oddalona zaledwie 20 kilometrów od Bydgoszczy. Jak mówią jej mieszkańcy, cywilizacja tam jeszcze nie dotarła. Miejscowość łączą bowiem ze światem dwie drogi, które drogami są tylko z nazwy. A najbardziej cierpią na tym dzieci.

Od pięciu lat, dzieci ze wsi Skórzewo niedaleko Bydgoszczy wychodzą o świcie z domów i idą do oddalonej o blisko trzy kilometry szkoły. Idą najkrótszą drogą, choć szlak łączący Skórzewo z pobliskim Kołaczkowem, drogi nie przypomina. - Dzieci, jak idą do szkoły, to bardzo często dochodzą do niej zamoczone, zabłocone. Bywa też tak, że zostają w domu i nie idą do szkoły – opowiada Justyna Kolanowska, mieszkanka Skórzewa. Mieszkańcy Skórzewa wielokrotnie prosili o pomoc dyrekcję podstawówki, w której uczą się ich dzieci. - Problem jest mi znany. Kiedy tylko ktoś mi zgłasza tę sprawę to dzwonię do gminy. Tam, gdy słyszą, że chodzi o Skórzewo, to wysyłają do nas odpowiednią osobę i ona zleca wyrównanie tej drogi, bo nic innego nie można zrobić. A później sprawa wraca do normy. I znowu zamiast drogi mamy bajoro – mówi Jacek Osiński, dyrektor szkoły w Kołaczkowie. Dlaczego władze nie zapewniły dzieciom przejazdu do szkoły bezpiecznym gimbusem? Zgodnie z prawem, taki transport musi być zorganizowany, jeśli szkoła jest oddalona co najmniej o trzy kilometry od domu ucznia. Sprawdziliśmy, czy droga do Skórzewa spełnia ten wymóg. - Gimbus nie dojeżdża do nas, bo zabrakło 200 m do wymaganej przez ustawę odległości. Ja rozumiem przepisy, wymogi, ustawy, ale właściwie życie dzieci ze Skórzewa wygląda bardzo ciężko – komentuje sytuację Anna Fanclau, mieszkanka Skórzewa. Za stan drogi, którą pokonują codziennie dzieci ze Skórzewa odpowiadają władze gminy w pobliskim Szubinie. - Rozważamy taki układ, aby podpisać umowy z tymi rodzicami. Na ich podstawie w dniach, kiedy droga jest nieprzejezdna, rodzice dostarczaliby swoje dzieci do szkoły własnym transportem i za to będą mięli zapłacone – mówi Mariusz Piotrkowski, zastępca burmistrza gminy Szubin. Mieszkańców Skórzewa propozycja burmistrza nie zadowala. Przypominają, że błotnistą drogę trudno pokonać nawet samochodem. - Tą drogą się jedzie tak, że wszystko od spodu trze. Po przejechaniu tej drogi wszystko jest pourywane. Trzeba by pojechać do mechaniki i rachunek za niego wystawić gminie – odpowiada na propozycję burmistrza Mirosław Grobelki, mieszkaniec Skórzewa. W tym tygodniu władze gminy mają się spotkać z mieszkańcami Skórzewa i złożyć propozycję rozwiązania problemu. Jeśli gminni urzędnicy rzeczywiście chcą pomóc mieszkańcom, nie będą więcej używać argumentu o dwustu metrach drogi, które uniemożliwiają przyjazd do wsi gimbusa.

podziel się:

Pozostałe wiadomości