Wyrok Sądu Rejonowego w Kutnie jest nieprawomocny. Poza karą w zawieszeniu, Zbigniew M. ma 8-letni zakaz prowadzenia działalności związanej z opieką i ochroną zwierząt, musi też zapłacić 4 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt.
O skandalicznych warunkach, jakie panowały w schronisku „Przyjaciel” w Kotliskach, alarmowaliśmy w 2015 roku.
- W zamrażalce schroniskowej znajdowały się zwłoki dwóch psów. Jeden był mocno pokrwawiony. Takie rzeczy nie dzieją się w wyniku naturalnej śmierci – mówiła nam wówczas Katarzyna Śliwa-Łobacz z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane.
Zwierzęta przeraźliwie bały się ludzi, nie umiały jeść i pić z misek. Widać było, że przez dłuższy czas żyły w brudzie i wśród własnych odchodów.
Kontrole schroniska prowadzone przez urzędników i organizacje prozwierzęce, wykazały szereg zaniedbań w tym uderzająco wysoką śmiertelność psów. - To nie schronisko a mordownia, która przyjmuje 500 psów rocznie. I tyle mniej więcej ich nagle umiera. Nie ma w Polsce takiego drugiego miejsca – oceniała w 2015 roku Katarzyna Śliwa-Łobacz.
Ze schroniska korzystało aż 50 gmin, które płaciły za usługę „opieki” nad zwierzętami ponad 100 tys. zł rocznie.