To jest eksmisja!

TVN UWAGA! 131542
Komornicy mówią o sobie, że są pomocnikami sądu, a bez nich orzeczenia sędziów to tylko kartka papieru. Z drugiej strony wiedzą, że ich praca nie cieszy się społecznym uznaniem. Do domów odwiedzanych osób przynoszą strach i ból.

- To są ludzkie tragedie. Ale ja nic nie mogę z tym zrobić. To jest mój zawód – mówi komornik Artur Kłonica. Artur Kłonica jest jednym z ponad tysiąca polskich komorników. Ma kancelarię w Nowym Sączu, gdzie od kilku lat wykonuje sądowe wyroki. Odwiedza tych, którzy nie chcą bądź nie mogą poddać się woli sądu bez przymusu. - Skończyłem studia prawnicze. Myślałem o innej aplikacji, ale stwierdziłem, że komornik to zwód jak najbardziej potrzebny, który jest ostatnim elementem sprawiedliwości. I urzeczywistnia wyrok sądowy, który zostaje wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej – mówi Artur Kłonica, komornik sądowy. Robert Damski, komornik z Lipna w województwie kujawsko-pomorskim, studiując prawo chciał zostać sędzią. - Dostałem się na aplikację sędziowską. Dwutorowo mogłem się uczyć obu zawodów. Wolałem zostać komornikiem, bo praca komornika to jest praca z ludźmi. W pracy sędziego bardzo mi tego brakowało – tłumaczy Robert Damski. Praca komorników nie cieszy się społecznym uznaniem. Co jest najtrudniejsze dla ludzi, którzy ją wykonują? - Najtrudniejsza jest eksmisja. W zawodzie komornika musimy wchodzić z buciorami w cudze życie. A eksmisja jest to faktyczne wejście z buciorami w cudze życie – dodaje Robert Damski. - Zdarza się tak, że czasami nie zgadzam się z orzeczeniem. Ale zawsze powtarzam, że ja jestem tylko ślepym mieczem temidy. Wykonuję to, co jest w tytule wykonawczym. Prywatnie mogę sobie pomyśleć, że coś jest nie tak, ale sprawiedliwość jest ślepa – uważa Artur Kłonica, komornik sądowy. W ślepotę wymiaru sprawiedliwości nie wierzy lewicowy działacz Piotr Ikonowicz, który od lat jest postrachem komorników przeprowadzających eksmisje. - Są tacy komornicy, którzy mają sumienie i jak widzą biedną kobiecinę z małymi dziećmi, która nie ma dokąd pójść, to pomagają jej pisać skargę na samych siebie. Po to, żeby nie wykonać czegoś, co jest niezgodne z ich sumieniem. Jest pewna grupa komorników, o których mówi się, że jest skuteczna. To nie jest komplement, to są ludzie, którzy idą po trupach – mówi Piotr Ikonowicz, działacz lewicowy. Polscy komornicy, są pomocnikami sądu, ale działają na własny rachunek. Ich wynagrodzenie zależy w dużej mierze od kwot wyegzekwowanych pieniędzy. Upraszczając - zarobią tym więcej, im większe kwoty ściągną z dłużników. - Komornik żyje z tego, co wyegzekwuje. W związku z tym musi być skuteczny. Ta skuteczność jest bardzo ważna, ponieważ powoduje to, że komornik musi się wykazywać coraz większą inicjatywą – uważa Robert Damski.

podziel się:

Pozostałe wiadomości