Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi lub oznacz nasz profil na Facebooku
****
Jak podaje warszawa policja, na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna i poinformował, że właśnie porwał taksówkarza. Zażądał okupu w wysokości 100 tys. złotych oraz paczki papierosów „w miękkiej paczce”. Chciał, aby na miejsce przyjechał negocjator. Nie chciał, aby policja przyjechała na sygnale. „Ważne, żeby było cicho, bo nie ja lubię, k..., głośnych syren” - powiedział porywacz.
Całe nagranie – rozmowa z operatorem 112 oraz samo zatrzymanie - zostało opublikowane przez policję.
Jak się okazało, porywacz zamówił taksówkę przez popularną aplikację. Podał, że chce jechać z Dworca Centralnego na Lotnisko Chopina. Początkowo kurs przebiegał normalnie. Gdy kierowca zatrzymał się jednak na czerwonym świetle przy placu Zawiszy, pasażer wyciągnął nóż, który potem przyłożył kierowcy do brzucha i szyi, lekko go raniąc. Porywacz groził kierowcy śmiercią i kazał mu zawrócić w stronę Śródmieścia. Później wykonał telefon na 112.
Przejazd zakończył się przy Nowym Świecie, gdzie samochód został otoczony przez policję. Negocjator namówił mężczyznę, aby wysiadł z samochodu. Wtedy porywacz został obezwładniony, a zakładnik uwolniony.
Kierowca – obywatel Białorusi – nie odniósł na szczęście poważnych obrażeń. Nie wymagał hospitalizacji, otrzymał jednak pomoc psychologiczną.
Jak podaje policja, porywacz to 31-letni Polak. Mężczyzna usłyszał zarzuty wzięcia zakładnika ze szczególnym udręczeniem, wymuszenie rozbójnicze oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do 25 lat więzienia.
Obecnie podejrzany przebywa w zakładzie psychiatrycznym aresztu śledczego. W przeszłości był notowany za czynną napaść na policjanta i naruszenie jego nietykalności oraz za posiadanie narkotyków.
Autor: as
Źródło: Komenda Stołeczna Policji