W 1995 roku doszło do brutalnego napadu na małżeństwo właścicieli kantoru pod Warszawą. Mężczyzna nie przeżył, a złodzieje ukradli 330 tys. złotych. Okazało się, że jeden z zabójców ukrywał się w Wielkiej Brytanii.
Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi lub oznacz nasz profil na Facebooku
***
Do zabójstwa doszło w 1995 roku. Na poloneza jadącego ulicami Raszyna napadła grupa osób. W samochodzie jechało małżeństwo, właściciele kantoru. Napastnicy siłą zatrzymali samochód, a następnie postrzelili mężczyznę. Właściciel kantoru nie przeżył, zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Sprawcy ukradli wtedy 330 tys. złotych.
Jednym ze sprawców był 50-letni dziś mężczyzna. W 1997 roku został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo właściciela kantoru i trafił do więzienia. W 2006 roku dostał jednak zgodę na przerwę w odbywaniu kary, po której nie wrócił już do aresztu.
Po latach udało się ustalić, że zabójca ukrywa się w Wielkiej Brytanii. W czerwcu 2024 roku funkcjonariusze wpadli na jego trop w Manchesterze, a po czterech miesiącach udało się go ująć. Wtedy rozpoczęto procedurę ekstradycyjną.
50-latek jest już w Polsce. Ponownie trafił do zakładu karnego.
Autor: as
Źródło: Komenda Stołeczna Policji