- Zawołał mnie na porodówkę i powiedział, że te świnie są do wybicia. Złapał świnię, trzepnął o beton i powiedział, że mam tak samo zrobić, żeby je pozabijać. Tam było około 27 sztuk. Powiedziałem, że tego nie będę robił i kazał mi przyjść po wypowiedzenie – opowiada były już pracownik fermy spod Szczecinka.