Doktor Andrzej Szmit wyszedł z założenia, że wszyscy jego pracownicy powinni się zaszczepić.
- Dla siebie i przede wszystkim pacjentów. Dla medyków powinno być oczywistym to, że mamy jakąś misję. W prostych słowach - jak się najęliśmy za psa, to trzeba szczekać. Powiedziałem wprost: Kto będzie chciał pracować, musi wykazać się szczepieniem.
Taką informację przekazał pracownikom. I się zaczęło.
- Pismo do moich pracowników zostało wrzucone do internetu, a wiadomo, co to jest internet. Bezpośredniego grożenia mnie i mojej rodzinie nie ścierpię. Ktoś zaczął wysyłać maile, przytoczę niektóre: "Na takie kanalie, jak ty, czeka stryczek", "Niech dyrektorek uważa, co mówi, ja chcę stąpać jeszcze po tej ziemi", "Spalimy cię", "Bardzo dobrze, niech te k... wszystkie spalą" - cytuje.
Dyrektor gorzowskiego pogotowia zgłosił sprawę do prokuratury.
- Grzał się hejt i stwierdziłem, że nie będę ryzykował. Napisałem pismo, w którym odwołałem swoją decyzję. Ale wszyscy się zgłosili i wypisali deklarację, że się jednak zaszczepią, niektóre z nich były podrzucone pod drzwi, ale były - mówi.
Ponadto w dzisiejszym programie rozmawialiśmy z trycholog i psycholog Magdaleną Szymczak-Kępką z Kliniki Włosów Hair LAB.
Uwagę! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 zaraz po głównym wydaniu Faktów.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >