Świąteczna gorączka

TVN UWAGA! 134964
Święta Bożego Narodzenia - trzy dni, które każdy z nas chce spędzić w wyjątkowej atmosferze. Większości z nas wystarczy tydzień by przygotować wszystko co potrzebne podczas Wigilii i kolejnych dwóch świątecznych dni. Dlaczego więc świąteczne dekoracje, produkty i muzyka atakują nas już od początku listopada?

Koncepcja wystroju sklepów jest przygotowywana już podczas wakacji. Pani Adrianna jeździ specjalnie na targi do Paryża, wszystko po to, by tuż po święcie Wszystkich Świętych sklep miał bożonarodzeniowe dekoracje. „Produkty, które przygotowane są z myślą o świętach, są wystawiane na środek sklepu, tak by klienci praktycznie na nie wchodzili, żeby podkreślić też klimat świąteczny całego sklepu. A to oczywiście przekłada się na zwiększenie sprzedaży w tym okresie” – opowiada pani Adrianna. Rodzina państwa Zielińskich. – Rodzice i trójka dzieci. To oni w tym roku organizują święta dla reszty rodziny. Państwo Zielińscy bardzo starannie się do tego przygotowują. Najpierw wymyślają potrawy, a potem spisują listę produktów niezbędnych podczas świąt. „My mamy taką predyspozycje do przesady w tym czasie, do kupowania wszystkiego za dużo. Mimo że na Wigilię zaproszonych jest 10 osób, jedzenia zawsze jest tyle, by starczyło dla dwudziestu” – komentują państwo Zielińscy. Poprosiliśmy Państwa Zielińskich o robienie zakupów z dwoma koszykami. Do jednego mięli wkładać produkty niezbędne do przygotowania świątecznych potraw, do drugiego natomiast rzeczy, które kupują „przy okazji”. Przy kasie okazało się, że nieplanowane zakupy były 2 razy droższe niż te, które Państwo Zielińscy mieli na liście. Nie tylko centra handlowe żyją atmosferą Świąt Bożego Narodzenia od dwóch miesięcy wcześniej. Połowa listopada to również czas ostatnich odłowów karpia. Do sklepu największe ilości tej ryby trafiają na trzy dni przed świętami. Dom Państwa Gumołków pod Częstochową widać z daleka. Od 17 lat cała rodzina zaangażowana jest w sprzedaż świątecznych ozdób. O sezonie myślą już na początku roku, projektując nowe bombki. Śledzą najnowsze trendy, tak by sprzedaż ich produktów z każdym dniem przed Świętami zwiększała się maksymalnie. I nawet to, że pojedyncze bombki potrafią kosztować nawet 100zł, nie jest dla nich argumentem, że żerują na ludzkiej rozrzutności. „ W okresie Świąt nie do końca rozpatrujemy wszystkie argumenty finansowe. Okres Świąt Bożego Narodzenia jest dla Polaków na tyle ważnym świętem, że muszą być dekoracje i musi być ta atmosfera świąteczna” – odpiera właściciel firmy. Zaproszenie Mikołaja do domu podczas Wigilii to wydatek rzędu 70 do 100 złotych za godzinę. Nie musimy jednak czekać do grudnia. Uwielbienie dzieci dla Świętego Mikołaja wykorzystują ludzie z pomysłami. Właściciele biura podróży z Gdańska zamiast wozić turystów do Laponii, urządzili Przystanek świętego Mikołaja w starej szkole na Pomorzu. Za spotkanie z Mikołajem płacą rodzice i opiekunowie dzieci. Odrębny interes stanowi stoisko upamiętniające wizytę u Mikołaja. Pieniądze z kieszonkowego wydawane są więc na bożonarodzeniowe ozdoby. Banki i firmy pożyczkowe kusza niskim oprocentowaniem. Dopiero po uzyskaniu szczegółowych informacji okazuje się, ze kredyt jest w rzeczywistości dużo droższy. „Większość pożyczek branych w okresie przedświątecznym jest później spłacana nieregularnie. Dużo branych w zeszłym roku pożyczek do dziś nie jest uregulowanych. W tym okresie ludzie ulegają atmosferze, często nie zastanawiając się, czy w kolejnych miesiącach będzie ich stać na spłacanie rat” – komentuje fakt zwiększającej się ilości kredytobiorców w okresie przedświątecznych, przedstawiciel jednego z banków. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku wydamy na przygotowanie świąt i prezenty, tyle samo co w zeszłym roku, jeśli nie więcej. Handlowcy prześcigają się w przekonywaniu nas do kupowania prezentów. Czy też rzeczywiście powinniśmy poddawać się tej presji? Przecież prawdziwej atmosfery świąt nie kupimy za żadne pieniądze.

podziel się:

Pozostałe wiadomości