- Chodnik był całkowicie oblodzony, a śnieg już od jakiegoś czasu już nie padał – mówi Grażyna Chęcińska. – Upadłam na chodnik, zrobiło mi się ciemno w oczach. Tegorocznej zimy sytuacja w tym samym miejscu nie zmieniła się, chodnik również nie był odsnieżany. Do wypadku pani Grażyny doszło rok temu, 1 lutego. Nogę włożono jej w gips na 6 tygodni. Kobieta znalazła się w ciężkiej sytuacji. Została bez środków do życia. Za kilka dni miała podjąć stałą pracę, a wcześniej utrzymywała się z zajęć dorywczych. Po wypadku zaopiekowała się nią córka. Z ustaleń strażników miejskich, którzy byli świadkami wypadku wynikało, że za odśnieżanie chodnika odpowiada Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi. Pani Grażyna za pośrednictwem kancelarii odszkodowawczej zwróciła się, więc do zarządu o odszkodowanie. - W sierpniu sprawa została zgłoszona, myśleliśmy, ze szybko się uda ją załatwić, gdyż zarząd dróg podał nam numer polisy – mówi Agnieszka Marcinkowska z kancelarii odszkodowawczej Refundum w Łodzi. - Wtedy zaczęły się schody. PZU powiadomiło nas, że są w trakcie ustalania odpowiedzialności. Zarząd Dróg i Transportu uznał, iż to nie on powinien odśnieżać ten kawałek chodnika, lecz właściciel działki, przy której znajduje się chodnik. - Zgodnie z ustawą o drogach publicznych zarządca drogi odpowiada za drogę i pas drogowy, natomiast za chodniki odpowiada zarządca nieruchomości –mówi Jerzy Krajewski, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Zarówno Zarząd Dróg, jak i Delegatura Łódź-Bałuty podlegają urzędowi miasta. Jak się jednak okazuje w urzędzie też trudno dowiedzieć się, która z podległych mu jednostek odpowiada za całe zamieszanie. Wszystkie miejskie jednostki w Łodzi ubezpieczone są w PZU. Zakład mógłby wobec tego wypłacić odszkodowanie, a później ustalić, która ze stron ponosi odpowiedzialność. Zwłaszcza, że w styczniu tego roku Zarząd Dróg ponownie wysłał do ubezpieczyciela pismo w tej sprawie. PZU wykorzystuje jednak urzędniczy bałagan i nie wypłaca pieniędzy. Rzecznik firmy - zasłaniając się tajemnicą - odmówił wypowiedzi na ten temat. Urzędnicy miejscy przed kamerą zapewniają, że sprawa jest już dawno wyjaśniona. Jak jednak sprawdziliśmy, po roku od wypadku instytucje miejskie wciąż przerzucają się odpowiedzialnością za odśnieżanie feralnego chodnika. Po realizacji zdjęć w Łodzi urząd miasta nadesłał do naszej redakcji faks. Czytamy w nim: ”Urzędnicy winni zaniedbania w tej kwestii, czyli szefowie Zarządu Drógi i Transportu oraz Delegatury Łódź-Bałuty, a także pracownicy prowadzący postępowanie zostali ukarani karami służbowymi.” Z pisma wciąż jednak nie wynika, która z miejskich jednostek powinna zająć się odśnieżaniem chodnika przy Zgierskiej 19.